- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Pieszo-rowerowo do Tychów, szlakiem Żwakowskim
Wtorek, 25 sierpnia 2009 | dodano: 25.08.2009Kategoria WPKiW, 70-100 km, Pieszym szlakiem
Time:11:10
Cadence avg:62
Na dziś zaplanowałem dotarcie do końca Szlaku Żwakowskiego.
Udałem się, przez Świętochłowice i Rudę Śl. na ulicę Bałtycką w K-cach. (do tego miejsca poznałem już szlak wcześniej).
Zanim dotarłem pod Straganiec, dłuższą chwilę szukałem dokładnego przebiegu szlaku.
Na trasie szlaku zatrzymałem się przy 3ch pomnikach, gdzie hitlerowcy zamordowali kolejno 16tu, 30tu oraz 38iu bezimiennych bohaterów Polaków.
Na pograniczu Mikołowa z Katowicami, szlak przebiega wąskimi ścieżkami, zwłaszcza 600 metrów (wzdłuż drogi 81), gdzie nie dało się jechać.
Na szczęście dalej jest przyjemniej, choć i tak gruntowe drogi, albo z kamyczkami, albo z kałużami, co przy moich oponach oraz upale w słońcu, było trochę męczące.
Same Tychy niestety także przywitały mnie remontami kanalizacji, i trzeba było omijać korek, i można było zapomnieć o ładnym asfalcie. Następnie dużo przyjemniejsze Lasy Kobiórskie.
Ostatecznie szlak urwał się zaraz za ulicą Kolejową w dzielnicy Żwaków.
Natomiast prawdziwy koniec szlaku jest w Tychach dzielnicy Paprociany, no cóż kiedyś będę musiał się tam jeszcze wybrać np nad jezioro.
Wracałem lasami, wzdłuż szlaku żółtego, niebieskiego i czarnego oraz przez Bocheńskiego i WPKiW.
Temperatura:26.0 HR max:179 ( 91%) HR avg:149 ( 76%) Kalorie: 4314 (kcal)
Cadence avg:62
Na dziś zaplanowałem dotarcie do końca Szlaku Żwakowskiego.
Udałem się, przez Świętochłowice i Rudę Śl. na ulicę Bałtycką w K-cach. (do tego miejsca poznałem już szlak wcześniej).
Zanim dotarłem pod Straganiec, dłuższą chwilę szukałem dokładnego przebiegu szlaku.
Na trasie szlaku zatrzymałem się przy 3ch pomnikach, gdzie hitlerowcy zamordowali kolejno 16tu, 30tu oraz 38iu bezimiennych bohaterów Polaków.
Na pograniczu Mikołowa z Katowicami, szlak przebiega wąskimi ścieżkami, zwłaszcza 600 metrów (wzdłuż drogi 81), gdzie nie dało się jechać.
Na szczęście dalej jest przyjemniej, choć i tak gruntowe drogi, albo z kamyczkami, albo z kałużami, co przy moich oponach oraz upale w słońcu, było trochę męczące.
Same Tychy niestety także przywitały mnie remontami kanalizacji, i trzeba było omijać korek, i można było zapomnieć o ładnym asfalcie. Następnie dużo przyjemniejsze Lasy Kobiórskie.
Ostatecznie szlak urwał się zaraz za ulicą Kolejową w dzielnicy Żwaków.
Natomiast prawdziwy koniec szlaku jest w Tychach dzielnicy Paprociany, no cóż kiedyś będę musiał się tam jeszcze wybrać np nad jezioro.
Wracałem lasami, wzdłuż szlaku żółtego, niebieskiego i czarnego oraz przez Bocheńskiego i WPKiW.
Dane wycieczki:
92.30 km (43.00 km teren), czas: 05:18 h, avg:17.42 km/h,
prędkość maks: 50.50 km/hTemperatura:26.0 HR max:179 ( 91%) HR avg:149 ( 76%) Kalorie: 4314 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj