- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Wpisy archiwalne w kategorii
Ślad GPS
Dystans całkowity: | 7196.36 km (w terenie 1313.04 km; 18.25%) |
Czas w ruchu: | 364:01 |
Średnia prędkość: | 19.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.40 km/h |
Suma podjazdów: | 39976 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 165 (84 %) |
Suma kalorii: | 219644 kcal |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 72.69 km i 3h 40m |
Więcej statystyk |
Rogoźnik, Przeczyce, Bukowa Góra, Okradzionów, Strzemieszyce, Będzin
Pół stopnia powyżej zera, ale stosunkowo ciepło.
Wyruszam przez Piekary, Rogoźnik do Góry Siewierskiej. Dalej Brzękowice, to dla mnie sama przyjemność.
Ta okolica jest mi dobrze znana, ale ostatnio jechałem tamtędy, gdzieś w ubiegłym roku. Pagórki, niewielki ruch, rower płynie.
W Dąbie Górne zaliczam Vmax. Bez pedałowania lajtowe 60 km/h. (Od połowy górki powoli hamuję, by zdążyć się zatrzymać)
W Toporowicach, zwracam uwagę na malowniczą OSP.
Teraz pod S Jedynką i na Przeczyce. Na zdjęciu Zalew Przeczycko-Siewierski.
Kuszę się na dwukilometrową jazdę bardzo ruchliwą Jedynką. Wszystko po to, by po jej drugiej stronie trafić do lasu.
Poniżej dwa dorodne Pomniki Przyrody.
Las. Sędziwe Buki. Trochę jak w bytomskim Segiecie. Kuszę się marszem, zamiast objeżdżać dookoła.
Spojrzenie w tył, na Bukową Górę.
Czas na kolejne dzielnice Dąbrowy G.
I kolejny Pomnik Przyrody po drodze.
Już ciemno. Docieram do Okradzionowa. Wspominam dawną jazdę, po czarnym szlaku rowerowym.
Dzisiaj jadę jednak innym fragmentem leśnym. Nocna jazda tamtędy, (po nierównym terenie, leżącymi połamanymi gałęziami) dostarcza sporej adrenaliny.
W końcu widzę swój cel. Jest nim ogromny palnik.
Są i wielkie zakłady.
A także kilkukilometrowy taśmociąg.
Na koniec Srocza Góra, powrót remontowanym odcinkiem wzdłuż DK94.
Zmęczenie, a może jednak czas na niskiej temperaturze daje o sobie znać.
Byle dojechać do Ronda w Będzinie. Potem już kilkanaście kilometrów po DK94.
Dawno tak nie zmęczony [GPS wskazał około 800 metrów podjazdów], osiągam dystans z którego jestem dumny.
Temperatura:0.7 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyruszam przez Piekary, Rogoźnik do Góry Siewierskiej. Dalej Brzękowice, to dla mnie sama przyjemność.
Ta okolica jest mi dobrze znana, ale ostatnio jechałem tamtędy, gdzieś w ubiegłym roku. Pagórki, niewielki ruch, rower płynie.
W Dąbie Górne zaliczam Vmax. Bez pedałowania lajtowe 60 km/h. (Od połowy górki powoli hamuję, by zdążyć się zatrzymać)
W Toporowicach, zwracam uwagę na malowniczą OSP.
Teraz pod S Jedynką i na Przeczyce. Na zdjęciu Zalew Przeczycko-Siewierski.
Kuszę się na dwukilometrową jazdę bardzo ruchliwą Jedynką. Wszystko po to, by po jej drugiej stronie trafić do lasu.
Poniżej dwa dorodne Pomniki Przyrody.
Las. Sędziwe Buki. Trochę jak w bytomskim Segiecie. Kuszę się marszem, zamiast objeżdżać dookoła.
Spojrzenie w tył, na Bukową Górę.
Czas na kolejne dzielnice Dąbrowy G.
I kolejny Pomnik Przyrody po drodze.
Już ciemno. Docieram do Okradzionowa. Wspominam dawną jazdę, po czarnym szlaku rowerowym.
Dzisiaj jadę jednak innym fragmentem leśnym. Nocna jazda tamtędy, (po nierównym terenie, leżącymi połamanymi gałęziami) dostarcza sporej adrenaliny.
W końcu widzę swój cel. Jest nim ogromny palnik.
Są i wielkie zakłady.
A także kilkukilometrowy taśmociąg.
Na koniec Srocza Góra, powrót remontowanym odcinkiem wzdłuż DK94.
Zmęczenie, a może jednak czas na niskiej temperaturze daje o sobie znać.
Byle dojechać do Ronda w Będzinie. Potem już kilkanaście kilometrów po DK94.
Dawno tak nie zmęczony [GPS wskazał około 800 metrów podjazdów], osiągam dystans z którego jestem dumny.
Dane wycieczki:
98.20 km (13.00 km teren), czas: 05:15 h, avg:18.70 km/h,
prędkość maks: 60.36 km/hTemperatura:0.7 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Segiet, Repty, Miasteczko.
Wtorek, 1 listopada 2011 | dodano: 04.11.2011Kategoria Ślad GPS
Wyruszam w poszukiwaniu pięknych kolorów.
Jadę wzdłuż wąskotorówki, skąd widać już Segiet.
Nieopodal niego znajduję kolory.
Nie umiałem wybrać ładniejszego, wklejam oba zdjęcia.
Czas na Repty. Tam także jest pięknie.
Następnie przebijam się przez Tarnowskie Góry.
I docieram w okolice Miasteczka Śląskiego.
Wspaniała pogoda. Pięknie przejechana traska, sporo terenu.
Fragment śladu, może komuś się przyda.
Temperatura:15.5 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jadę wzdłuż wąskotorówki, skąd widać już Segiet.
Nieopodal niego znajduję kolory.
Nie umiałem wybrać ładniejszego, wklejam oba zdjęcia.
Czas na Repty. Tam także jest pięknie.
Następnie przebijam się przez Tarnowskie Góry.
I docieram w okolice Miasteczka Śląskiego.
Wspaniała pogoda. Pięknie przejechana traska, sporo terenu.
Fragment śladu, może komuś się przyda.
Dane wycieczki:
54.50 km (21.30 km teren), czas: 03:12 h, avg:17.03 km/h,
prędkość maks: 44.84 km/hTemperatura:15.5 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Hałda Kostuchna i 355 metrowy Maszt Kosztowy, z Jarkiem.
Ślad GPS
część Fotek:
Na Hałdzie z Jarkiem
355 metrowy cel w tle.
Kąpielisko Wesoła Fala
Pod Masztem Rtv (drugim co do wysokości w Polsce).
25km terenu, 740metrów podjazdów. Zimno, potem cieplej i na koniec deszczowo + 100% zadowolenia. Opis + inne fotki na blogu Jarka.
Temperatura:4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
część Fotek:
Na Hałdzie z Jarkiem
355 metrowy cel w tle.
Kąpielisko Wesoła Fala
Pod Masztem Rtv (drugim co do wysokości w Polsce).
25km terenu, 740metrów podjazdów. Zimno, potem cieplej i na koniec deszczowo + 100% zadowolenia. Opis + inne fotki na blogu Jarka.
Dane wycieczki:
77.20 km (24.90 km teren), czas: 04:15 h, avg:18.16 km/h,
prędkość maks: 49.95 km/hTemperatura:4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nowy, biały Amortyzator
Środa, 12 października 2011 | dodano: 12.10.2011Kategoria Ślad GPS
Stosunkowo ciepło 14 stopni. Ruszam na keszobranie m.in. po Rudzie Śląskiej.
Dwie krótkie ulewy i trochę się zbrudziłem, bo bez błotników.
Niestety dziś bez zdjęć, więc na pocieszenie ślad GPS.
Pod koniec tylko 8 stopni, i trochę już zimnawo.
Acha, jednak będzie fotka. Czas zaprezentować nowy amortyzator NRX S RLD 700C, z którego jestem mega zadowolony.
Temperatura:11.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dwie krótkie ulewy i trochę się zbrudziłem, bo bez błotników.
Niestety dziś bez zdjęć, więc na pocieszenie ślad GPS.
Pod koniec tylko 8 stopni, i trochę już zimnawo.
Acha, jednak będzie fotka. Czas zaprezentować nowy amortyzator NRX S RLD 700C, z którego jestem mega zadowolony.
Nowy, biały amortyzator :)© fredziomf
Dane wycieczki:
60.60 km (7.70 km teren), czas: 03:27 h, avg:17.57 km/h,
prędkość maks: 47.10 km/hTemperatura:11.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zabrze, Gliwice i poważna awaria roweru w drodze powrotnej.
Kolejna jazda po skrzyneczki z okolic Zabrza.
Pierwszym celem jest świątynia w Rudzie Śląskiej Wirku.
Na tyle urzekająca, że wykonuję więcej fotografii.
Świątynia ta została wybudowana w latach 1907-1909.
Ruda Śląska za każdym razem mnie zaskakuje.
Obok siebie starsze budownictwo, z czerwonymi oknami.
A dwa kroki dalej nowe osiedle, z widokiem na KWK Bielszowice...
I dobrze zachowanym schronem bojowym, na środku.
Jadę pierwszy raz poniższym skrótem.
Kolory już Jesienne.
Jeszcze w Rudzie, mijam dobrze zachowany krzyż.
A już w Zabrzu, Kościół Św. Pawła Apostoła.
I kominy Elektrociepłowni Zabrze.
Dużo już fotek, najwyższa pora coś pojeździć :)
Np. przez Park, w którym jestem trzeci raz w przeciągu miesiąca.
Za torami kolejowymi już Gliwice.
Sośnica
I niebywały ogródek pod blokiem na jednym z osiedli. A w ogródku rybki, żywe żółwie, krasnale. Na fotografii tego nie widać.
Znowu na pograniczu Zabrza i Gliwic.
Gdzie ja jestem?
Ląduję pod wieżą
I takim oto egzemplarzem.
Wycieczkę kończę przy Kościele pw. Świętej Rodziny
Wracam wzdłuż DTŚki.
Niestety na 14km do domu mam koszmarną awarię roweru.
Hak przerzutki skrzywiony, wózek przerzutki pęknięty i kółeczko także pęknięte.
Co tu czynić? Demontuję przerzutkę, skracam łańcuch i dojeżdżam na jednym biegu do domu.
Niestety straty poważne. Bez nowych części się nie obejdzie.
Ł2a:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pierwszym celem jest świątynia w Rudzie Śląskiej Wirku.
Na tyle urzekająca, że wykonuję więcej fotografii.
Świątynia ta została wybudowana w latach 1907-1909.
Ruda Śląska za każdym razem mnie zaskakuje.
Obok siebie starsze budownictwo, z czerwonymi oknami.
A dwa kroki dalej nowe osiedle, z widokiem na KWK Bielszowice...
I dobrze zachowanym schronem bojowym, na środku.
Jadę pierwszy raz poniższym skrótem.
Kolory już Jesienne.
Jeszcze w Rudzie, mijam dobrze zachowany krzyż.
A już w Zabrzu, Kościół Św. Pawła Apostoła.
I kominy Elektrociepłowni Zabrze.
Dużo już fotek, najwyższa pora coś pojeździć :)
Np. przez Park, w którym jestem trzeci raz w przeciągu miesiąca.
Za torami kolejowymi już Gliwice.
Sośnica
I niebywały ogródek pod blokiem na jednym z osiedli. A w ogródku rybki, żywe żółwie, krasnale. Na fotografii tego nie widać.
Znowu na pograniczu Zabrza i Gliwic.
Gdzie ja jestem?
Ląduję pod wieżą
I takim oto egzemplarzem.
Wycieczkę kończę przy Kościele pw. Świętej Rodziny
Wracam wzdłuż DTŚki.
Niestety na 14km do domu mam koszmarną awarię roweru.
Hak przerzutki skrzywiony, wózek przerzutki pęknięty i kółeczko także pęknięte.
Co tu czynić? Demontuję przerzutkę, skracam łańcuch i dojeżdżam na jednym biegu do domu.
Niestety straty poważne. Bez nowych części się nie obejdzie.
Ł2a:
Dane wycieczki:
73.90 km (11.00 km teren), czas: 04:17 h, avg:17.25 km/h,
prędkość maks: 47.35 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Terenowo Katowice - Siemianowice - Czeladź - Sosnowiec + Przydrożne krzyże.
Czwartek, 29 września 2011 | dodano: 02.10.2011Kategoria Ślad GPS
Jazda na pograniczu miast, które wymieniłem w tytule.
Poniżej ślad GPS fragmentu drogi, który mi się spodobał.
Fotki:
Nieoczekiwanie wyszła trochę terenowa jazda.
S86
Staw Borki
W drodze powrotnej postanowiłem sfotografować, stare przydrożne krzyże.
Pierwszym był krzyż z 1832 roku. Został postawiony w miejscu zbiorowej mogiły ofiar, panującej wówczas zarazy.
Drugi z 1866 roku
I ostatni z 1889 roku
Ł2a:
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Poniżej ślad GPS fragmentu drogi, który mi się spodobał.
Fotki:
Nieoczekiwanie wyszła trochę terenowa jazda.
S86
Staw Borki
W drodze powrotnej postanowiłem sfotografować, stare przydrożne krzyże.
Pierwszym był krzyż z 1832 roku. Został postawiony w miejscu zbiorowej mogiły ofiar, panującej wówczas zarazy.
Drugi z 1866 roku
I ostatni z 1889 roku
Ł2a:
Dane wycieczki:
55.40 km (8.00 km teren), czas: 03:00 h, avg:18.47 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nocny przejazd rowerowy Katowice Pszczyna 2011
Nocny przejazd, do którego przygotowywałem się dłuższą chwilę. Po ostatnim przebiciu koła, zabrałem trzy dętki :)
Ładowanie baterii, reanimowanie pulsometru, czyszczenie napędu, pakowanie sakwy, w końcu wyruszam w piątek o godzinie 20ej.
Na miejscu zbiórki 40 minut przed czasem. Impreza organizowana drugi raz, startuje 3go czerwca, kilka minut po 22ej.
Jedziemy kolumną dwudziestu kilku [max 30stu] rowerami, lasami. To jakieś 32-38 km czystego terenu, w jedną stronę.
To ciepła noc (17,5 stopni), wystarczyła koszulka z krótkim rękawem.
Kilku znajomych, silna grupa bytomska.
Nocna jazda po lesie to dla mnie nowość. O dziwo wcale nie jest tak ciemno, ani nie czuć zmęczenia. I ten sznur mrugających lampek, na duktach leśnych.
Ponad połowa drogi jest mi znana. Pozytywnie zaskoczyło mnie kilka skrótów.
W Żwakowie czekamy dłuższą chwilę. Ktoś chyba złapał kapcia.
Kilka niezbyt ciekawych fotek.
Postój
Postój
Po minięciu jeziora Paprocańskiego coraz więcej kałuż. Musiało niedawno padać. Zresztą na horyzoncie gdzieś od czasu do czasu błyskało.
Po 1:00 w sobotę docieramy do Pszczyny. Małe przetarcie napędu, było raczej konieczne.
Kilka fotek i bytomsko-chorzowska ekipa zamiast powrotu podobną drogą lasami, wybiera jazdę główną drogą. Mimo złowrogich znaków - nie dla rowerów, puściutko.
Na S Jedynce, ciekawy jeden ponad 70 metrowy podjazd.
Od 3:00 robi się jaśniej. 13-15 stopni, nie czuć zmęczenia.
W domu po 4:00 rano. Dzięki za jazdę. Część ekipy zrobiła ponad 200 km.
Ł2b:
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ładowanie baterii, reanimowanie pulsometru, czyszczenie napędu, pakowanie sakwy, w końcu wyruszam w piątek o godzinie 20ej.
Na miejscu zbiórki 40 minut przed czasem. Impreza organizowana drugi raz, startuje 3go czerwca, kilka minut po 22ej.
Jedziemy kolumną dwudziestu kilku [max 30stu] rowerami, lasami. To jakieś 32-38 km czystego terenu, w jedną stronę.
To ciepła noc (17,5 stopni), wystarczyła koszulka z krótkim rękawem.
Kilku znajomych, silna grupa bytomska.
Nocna jazda po lesie to dla mnie nowość. O dziwo wcale nie jest tak ciemno, ani nie czuć zmęczenia. I ten sznur mrugających lampek, na duktach leśnych.
Ponad połowa drogi jest mi znana. Pozytywnie zaskoczyło mnie kilka skrótów.
W Żwakowie czekamy dłuższą chwilę. Ktoś chyba złapał kapcia.
Kilka niezbyt ciekawych fotek.
Postój
Postój
Po minięciu jeziora Paprocańskiego coraz więcej kałuż. Musiało niedawno padać. Zresztą na horyzoncie gdzieś od czasu do czasu błyskało.
Po 1:00 w sobotę docieramy do Pszczyny. Małe przetarcie napędu, było raczej konieczne.
Kilka fotek i bytomsko-chorzowska ekipa zamiast powrotu podobną drogą lasami, wybiera jazdę główną drogą. Mimo złowrogich znaków - nie dla rowerów, puściutko.
Na S Jedynce, ciekawy jeden ponad 70 metrowy podjazd.
Od 3:00 robi się jaśniej. 13-15 stopni, nie czuć zmęczenia.
W domu po 4:00 rano. Dzięki za jazdę. Część ekipy zrobiła ponad 200 km.
Ł2b:
Dane wycieczki:
123.20 km (34.00 km teren), czas: 05:54 h, avg:20.88 km/h,
prędkość maks: 50.83 km/hTemperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wieczorem. Źródełko.
Poniedziałek, 30 maja 2011 | dodano: 31.05.2011Kategoria Ślad GPS
Początkowo kierunek Siemianowice Śl. Nasyp to pozostałość, po kursującej tędy dawniej wąskotorówce.
Foto na Siemianowice, wykonane z ruin wiaduktu, nad nasypem.
Pędzę w kierunku Wojkowic, by zdążyć przed zmrokiem. Tymczasem łapię panę i muszę wymienić dętkę.
Ale się nie poddałem. Pierwszy raz tak długo jadę przez Przełajkę. Mijam żółty most i cmentarz.
Do celu już blisko.
A było nim niezbyt ciekawie wyglądające źródełko.
Udało mi się tu dojechać o godz. 21:50. A co do źródełka, okoliczni mieszkańcy czerpią stąd wodę.
Powrót przez Piekary.
Ł2b:
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Foto na Siemianowice, wykonane z ruin wiaduktu, nad nasypem.
Pędzę w kierunku Wojkowic, by zdążyć przed zmrokiem. Tymczasem łapię panę i muszę wymienić dętkę.
Ale się nie poddałem. Pierwszy raz tak długo jadę przez Przełajkę. Mijam żółty most i cmentarz.
Do celu już blisko.
A było nim niezbyt ciekawie wyglądające źródełko.
Udało mi się tu dojechać o godz. 21:50. A co do źródełka, okoliczni mieszkańcy czerpią stąd wodę.
Powrót przez Piekary.
Ł2b:
Dane wycieczki:
34.30 km (5.90 km teren), czas: 01:38 h, avg:21.00 km/h,
prędkość maks: 47.10 km/hTemperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Z Bytomia do okolic Mikołowa. Wycieczka Kościelna :)
Dłuższa wycieczka zainspirowana przez geocaching.
Ciepło, a raczej parno. Ruszam późnym popołudniem.
Chyba z dwa lata temu widziałem poniższe graffiti w internecie, a dziś udało mi się ustalić jego położenie :)
Jadę przez znane sobie lasy. Mijam Straganiec i smutne poniższe tablice.
I jeszcze jedna
Remont czy budowa, jednym słowem wszystko jasne.
Jadę przez kilka kilometrów wspaniale, bocznymi drogami. Mijam stadninę, ostoję zwierzyny. Pięknie.
Docieram do schronu we wsi Śmiłowice.
Już sam fakt że schron jest umiejscowiony w typowo wiejskim otoczeniu robi wrażenie, jednak ten schron jest nietypowy, także z innego względu.
Ciekawostką obiektu są bardzo dobrze zachowane tzw. "świnskie ogonki", służące do montowania siatki maskującej.
GPS prowadzi ciekawym skrótem.
Okolica taka, że chce się jechać bez końca.
Miejscowość Paniowy i drewniany Kościół pw. Św.Ap. Piotra i Pawła z 1757 roku.
Zabytek wewnątrz
W drodze do Bujakowa napotykam na starą kapliczkę.
A to już zabytkowy wóz strażacki
I jego zbliżenie
Docieram nad Zamek w Chudowie. Najprawdopodobniej został on zbudowany w latach 30-tych XVI wieku.
Jestem tu pierwszy raz, ale źle czuje się w tym tłumie.
Jadę dalej, zresztą czas mnie goni. Obawiam się powtórki z wczoraj, czyli burzy na koniec ciepłego dnia.
Czas na kolejny zabytkowy kościół podczas tej wycieczki.
Jest nim Kościół pw św Mikołaja w Borowej Wsi.
Powstał on prawdopodobnie w XVII lub XVIII wieku, a oto zdjęcie wnętrza.
Myśl o następnym miejscu, które chcę zwiedzić przyprawia mnie o dreszcz.
Droga w lesie co chwilę zmienia kierunek i robi się coraz ciemniej. Śpieszę się.
Docieram na miejsce, czyli do tzw. bunkru satanistów.
Serducho mi wali, a to dlatego, że w 1999 roku miała tu miejsce autentyczna i mroczna historia mordu rytualnego, dokonanego przez satanistów. Dodatkowe info KLIKNIJ LINK.
Wchodzę. Na ścianach widnieją jeszcze odwrócone krzyże i jakieś napisy.
Udało się nikogo w środku nie zastać, choć podobno do niedawna ktoś tam pomieszkiwał.
Dobra jadę stąd.
Zaliczam jeszcze jedną świątynię dziś. Jest nim kościół pw Matki Boskiej Różańcowej w Rudzie Śląskiej - Halembie.
Miejsce także niezwykłe. Może się poszczycić prawdopodobnie, jedyną na świecie i wykonaną z węgla Czarną Monstrancją.
Oto zdjęcie wnętrza kościoła
Wracam przez Kochłowice. Kolejna fotka, hmm, tak kościoła :)
I na koniec, Świętochłowice nocą.
20 stopni pod domem.
Ł2b:
Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ciepło, a raczej parno. Ruszam późnym popołudniem.
Chyba z dwa lata temu widziałem poniższe graffiti w internecie, a dziś udało mi się ustalić jego położenie :)
Jadę przez znane sobie lasy. Mijam Straganiec i smutne poniższe tablice.
I jeszcze jedna
Remont czy budowa, jednym słowem wszystko jasne.
Jadę przez kilka kilometrów wspaniale, bocznymi drogami. Mijam stadninę, ostoję zwierzyny. Pięknie.
Docieram do schronu we wsi Śmiłowice.
Już sam fakt że schron jest umiejscowiony w typowo wiejskim otoczeniu robi wrażenie, jednak ten schron jest nietypowy, także z innego względu.
Ciekawostką obiektu są bardzo dobrze zachowane tzw. "świnskie ogonki", służące do montowania siatki maskującej.
GPS prowadzi ciekawym skrótem.
Okolica taka, że chce się jechać bez końca.
Miejscowość Paniowy i drewniany Kościół pw. Św.Ap. Piotra i Pawła z 1757 roku.
Zabytek wewnątrz
W drodze do Bujakowa napotykam na starą kapliczkę.
A to już zabytkowy wóz strażacki
I jego zbliżenie
Docieram nad Zamek w Chudowie. Najprawdopodobniej został on zbudowany w latach 30-tych XVI wieku.
Jestem tu pierwszy raz, ale źle czuje się w tym tłumie.
Jadę dalej, zresztą czas mnie goni. Obawiam się powtórki z wczoraj, czyli burzy na koniec ciepłego dnia.
Czas na kolejny zabytkowy kościół podczas tej wycieczki.
Jest nim Kościół pw św Mikołaja w Borowej Wsi.
Powstał on prawdopodobnie w XVII lub XVIII wieku, a oto zdjęcie wnętrza.
Myśl o następnym miejscu, które chcę zwiedzić przyprawia mnie o dreszcz.
Droga w lesie co chwilę zmienia kierunek i robi się coraz ciemniej. Śpieszę się.
Docieram na miejsce, czyli do tzw. bunkru satanistów.
Serducho mi wali, a to dlatego, że w 1999 roku miała tu miejsce autentyczna i mroczna historia mordu rytualnego, dokonanego przez satanistów. Dodatkowe info KLIKNIJ LINK.
Wchodzę. Na ścianach widnieją jeszcze odwrócone krzyże i jakieś napisy.
Udało się nikogo w środku nie zastać, choć podobno do niedawna ktoś tam pomieszkiwał.
Dobra jadę stąd.
Zaliczam jeszcze jedną świątynię dziś. Jest nim kościół pw Matki Boskiej Różańcowej w Rudzie Śląskiej - Halembie.
Miejsce także niezwykłe. Może się poszczycić prawdopodobnie, jedyną na świecie i wykonaną z węgla Czarną Monstrancją.
Oto zdjęcie wnętrza kościoła
Wracam przez Kochłowice. Kolejna fotka, hmm, tak kościoła :)
I na koniec, Świętochłowice nocą.
20 stopni pod domem.
Ł2b:
Dane wycieczki:
79.30 km (21.70 km teren), czas: 04:06 h, avg:19.34 km/h,
prędkość maks: 44.84 km/hTemperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pętla w cieplejszy dzień
Czwartek, 19 maja 2011 | dodano: 19.05.2011Kategoria Ślad GPS
Jeden z tych cieplejszych dni.
Kolejny raz mijam budowę Obwodnicy Północnej.
Mój cel jest na pograniczu Rudy Śl. i Zabrza ...
Po drodze zatrzymuję się jeszcze w Bytomiu przy ul. Szyb Zachodni.
Zabudowania dawnego szybu zachodniego kopalni Miechowice. Dach czy stropy już się sypią.
Dalej ulicą Drzymały, lubię tamtędy jechać. Mijam Biskupice.
Czyżbym trafił na Zabrzańskie trasy rowerowe?
Mój cel jest tuż obok.
Jest nim robiący wrażenie ogromnego, zalany bunkier. Kilka metrów obok zauważam stalową kopułę.
Czas wracać. I ostatnia fotka.
Ł2b:
Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kolejny raz mijam budowę Obwodnicy Północnej.
Mój cel jest na pograniczu Rudy Śl. i Zabrza ...
Po drodze zatrzymuję się jeszcze w Bytomiu przy ul. Szyb Zachodni.
Zabudowania dawnego szybu zachodniego kopalni Miechowice. Dach czy stropy już się sypią.
Dalej ulicą Drzymały, lubię tamtędy jechać. Mijam Biskupice.
Czyżbym trafił na Zabrzańskie trasy rowerowe?
Mój cel jest tuż obok.
Jest nim robiący wrażenie ogromnego, zalany bunkier. Kilka metrów obok zauważam stalową kopułę.
Czas wracać. I ostatnia fotka.
Ł2b:
Dane wycieczki:
31.30 km (5.50 km teren), czas: 01:38 h, avg:19.16 km/h,
prędkość maks: 40.94 km/hTemperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)