I I I Click for Katowice, Polska Forecast I I ŚWIETNY FOTOGRAF I
PicasaI PhotoBS I GPSies http://www.opencaching.pl/viewprofile.php?userid=24949
avatar Witaj na blogu rowerowym fredziomf
Powyżej są linki do moich zdjęć i śladów GPS.
    Blog najnowsze
    Blog profil rowerzysty

Michał - Bytom

2012
baton rowerowy bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(60)

Moje rowery

Merida Crossway TFS 800-V 25816 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fredziomf.bikestats.pl

Archiwum

ministat liczniki.org

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

VP

Dystans całkowity:420.80 km (w terenie 31.50 km; 7.49%)
Czas w ruchu:19:06
Średnia prędkość:22.03 km/h
Maksymalna prędkość:48.70 km/h
Suma podjazdów:3263 m
Maks. tętno maksymalne:181 (92 %)
Maks. tętno średnie:162 (83 %)
Suma kalorii:17318 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:42.08 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Czarny Nr 161 Żędowice-Jemielnica oraz Czerwony Nr 18 Jemielnica-Toszek

Poniedziałek, 25 października 2010 | dodano: 25.10.2010Kategoria 100-150 km, VP, Ślad GPS
Jedne prognozy zapowiadały przelotne opady, moja internetowa mówiła, o 30% szansy na deszcz. Tak czy inaczej, dziś ostatni wolny termin na wielką wycieczkę. Od rana jestem podekscytowany, jeśli się uda, będzie ponad 200km.

Wyruszam o 5:20 rano. W Bytomiu na trasie mijam, chyba z siedmiu rowerzystów. Nawet nie wiedziałem, że w takich godzinach, aż tak wielu podróżuje na rowerze, pewnie do pracy.

Jadę przez Miechowice. Obawiałem się ciemności.

Na szczęście co jakiś czas, lub w oddali, widać lampy podświetlające trochę drogę lub okolicę.

Przez pierwsze 35,5 km jadę identycznie jak wczoraj. GPS prowadzi zakręt po zakręcie, a dzięki Virtual Partner, utrzymuję dobre tempo, gdyż rywalizuję ze swoim cieniem z wczoraj. W efekcie przy drodze 907 jestem, o ponad 800 metrów szybciej.


Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz
TU lub TU lub TU.

Raduń i wewnątrz figurka MB.

Po 45 km jestem w Żędowicach. Jest godz.7:50 i jem śniadanie. Zaraz po poniższej fotce, rozpadało się. Czekam prawie 30 min i ciągle pada :(

A właśnie teraz, miała zacząć się przygoda. Mianowicie 56 km, głównie przez las, zieloną trasą nr 19 do Turawy, okrążenie jeziora Turawskiego i powrót do Ozimka (jakieś 14 km) i powrót czerwoną trasą nr 18 do Toszka (43 km szlaku rowerowego)

No cóż postanawiam odpuścić, skracam wyraźnie trasę. Wybieram jazdę czarnym szlakiem rowerowym Nr 161 z Żędowic do Jemielnicy.

Najpierw bardzo przyjemnie, potem także nie najgorzej.

Odcinki asfaltowe bardzo mokre, ciągle pada drobny deszcz.

Początkowo oznakowanie szlaku jest rewelacyjne, dalej widać jedynie gołe słupki, bez tabliczek. Komu to przeszkadzało, że nie uszanował.

Po ponad 12tu km jestem w Jemielnicy. Smutna lista nazwisk.

Czarny szlak miał łączyć się z czerwonym. Miał, szukam trasy nr 18, która wiem, że ma prowadzić przez Centawę.

Jadę w ciemno przez polne dróżki, ścieżka zatacza eskę i jest, docieram do czerwonego szlaku.

Tutaj mijam najpiękniejszą jesień.

Kiedy nie mogę się nadziwić kolorami, po chwili jeszcze ładniej.

Do Toszka już niedaleko.

Mały podjazd i szalony zjazd.

Byłem kilka razy w Toszku, zamek widziałem, szlak rowerowy wprowadza do miejscowości w świetny sposób. W Toszku też kończy się trasa nr 18. Trasa ma przebiegać, aż do Tarnowskich Gór, ale na razie wszystko w fazie projektów.

Mijam miasteczko, znowu zmaga się deszcz. Napęd także już ledwo zipie. Muszę go przeczyścić.

Dalsza droga, już dobrze znana. Męcząca, bo lekko pod górkę.
Długie przebywanie na 4ech stopniach i w deszczu, aż do Bytomia, mocno mnie zmęczyło.
Ł2:262 km. [2100]
Dane wycieczki: 125.10 km (22.50 km teren), czas: 06:25 h, avg:19.50 km/h, prędkość maks: 48.10 km/h
Temperatura:4.0 HR max:173 ( 88%) HR avg:138 ( 70%) Kalorie: 4853 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(5)

Virtual Partner z 6go marca; Tarnowskie Góry, Świerklaniec

Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 | dodano: 19.04.2010Kategoria VP
Temp start 12, powrót 9 stopni.
VP, porównanie się z przejazdem z 6go marca, kiedy to pobiłem wcześniejszy przejazd z 2go marca.
P.S Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz TU lub TU lub TU.

Dzisiejszy VP, miała to być spokojna jazda [ciągle czekam na odbiór nowego koła] i spodziewałem się przegranej.
Z czasem okazało się jednak, że mam przewagę, więc nie odpuszczałem.

W Tarnowskich Górach, mały odpoczynek, by się napić i zrobić fotkę.
Pojazdy szynowe w Tarnowskich Górach © fredziomf


Bocialara przydała się, gdy mknąłem asfaltem przez las, do Nowego Chechło. Wypatrzyłem na poboczu nawet sarnę.

Niespodziewanie, komunikat na koniec: "Wygrałeś! Trening zakończony" oraz fanfary po wszystkim.
Poprawiłem się, aż o 4,8km!
Ł3:140 km. [910,3]
Dane wycieczki: 34.20 km (0.20 km teren), czas: 01:18 h, avg:26.31 km/h, prędkość maks: 43.20 km/h
Temperatura:10.5 HR max:175 ( 89%) HR avg:158 ( 81%) Kalorie: 1443 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(0)

VP z wczoraj

Piątek, 9 kwietnia 2010 | dodano: 09.04.2010Kategoria VP, WPKiW
Cadence avg:79

Virtual Partner z wczoraj.
P.S Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz TU lub TU lub TU.

Na Legnickiej dalej zamknięta droga, uprzejmi robotnicy, mnie puścili, obok rusztowania, pod wiaduktem, słowami: "śmiało można jechać".
Dobre tempo, po kilkunastu km lekko się rozpadało i oziębiło. Gdy wychodziłem było 14 stopni, po powrocie tylko 9.

Po 17km zerknąłem jak tam obręcz. W tym momencie miałem ponad 1km przewagi, nad wczorajszym cieniem, i wysoką średnią prędkość (ponad 26 km/h) i śred. kadencję: 85.
Niestety pęknięcie na obręczy się powiększyło, więc powolutku wróciłem do domu, [rower prowadzi się, jak z urwaną jedną szprychą] przez Kluczborską, by nie niepokoić robotników.
Ł1:226,8 km. [1395,6]
Dane wycieczki: 29.90 km (2.10 km teren), czas: 01:15 h, avg:23.92 km/h, prędkość maks: 45.10 km/h
Temperatura:12.0 HR max:166 ( 85%) HR avg:140 ( 71%) Kalorie: 1321 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(0)

Virtual Partner z 2 marca 2010; T. Góry; 15 cm od nieszczęścia

Sobota, 6 marca 2010 | dodano: 06.03.2010Kategoria VP
Cadence avg:81
Pogoda nie zachęcała do jazdy, ja jednak, nie tylko wyszedłem, ale podjąłem wyzwanie.

Kolejny Virtual Partner, tym razem porównanie z własnym przejazdem, z przed kilku dni, z 2go marca 2010.
Liczyłem na wielki wysiłek i walkę o każdy metr, w pobiciu tego 34 kilometrowego przejazdu.
Jak się okazało 90% dzisiejszej jazdy, w mniejszych lub większych opadach śniegu.

Jakimś cudem po 4ech kilometrach odskoczyłem na 400 metrów, jednak po 12tu km, przy McDonald'zie w Tarnowskich Górach, miałem tylko 200 metrów przewagi.

Za Halą, było niebezpiecznie. Nie mam zamiaru użalać się na kierowców, ale jeden z Zabrza, sobie zasłużył. Gdy jechałem w rondzie, on (z boku, mi nie ustąpił) zbyt późno zaczął hamować i z piskiem zatrzymał się, na środku ronda zaraz przede mną. Ja zdołałem wyhamować 15cm, od jego bocznych drzwi.
Opcje są dwie: albo nie widział choinki, albo myślał, że jak przyśpieszy to zdąży.
No cóż, większość kierowców ładnie jeździ, a i nie wszyscy rowerzyści są święci; tak już jest.

Wracając do walki z cieniem, rezultat mnie powalił! Szczerze, nie liczyłem na wygraną, a tu: w Nowym Chechle (na 19ym km) 400 metrów przewagi, w Świerklańcu (na 22im km) prawie 500, a przy Bazylice w Piekarach (na 28ym km) grubo ponad 1km.
Na prawdę porównywany przejazd był dobry, jak mogłem dziś tyle zyskać? Wtedy jechałem wieczorem, dziś za dnia, może to to.
Ostatecznie w domu 1,5 kilometra przewagi. Pozytywne zaskoczenie, nie wiem siła motywacji.

P.S Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz TU lub TU lub TU.

Ł1:198 km. [1141,8]
Dane wycieczki: 34.50 km (0.20 km teren), czas: 01:22 h, avg:25.24 km/h, prędkość maks: 42.00 km/h
Temperatura:-3.0 HR max:174 ( 89%) HR avg:158 ( 81%) Kalorie: 1442 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(2)

Virtual Partner z 28 stycznia 2009; WPKiW

Czwartek, 4 marca 2010 | dodano: 04.03.2010Kategoria VP, WPKiW
Cadence avg:77

Kolejny Virtual Partner, dziś porównałem się ze swoim przejazdem, z 28 stycznia 2009 w parku chorzowskim.
Pamiętam tamten przejazd, był bardzo dobry, pokonałem nim swój rekordowy wynik z 3go grudnia 2008r. Miałem więc, dziś trudne zadanie.

Na początku zyskałem zaledwie 100 metrów przewagi, przed Żabimi Dołami, odskoczyłem na 300metrów, jednak było tam troszkę błotka i przy Dolinie Górnika miałem tylko 200m przewagi.

Po 7,5 km, do parku wjeżdżałem z ponad 300ma metrami przewagi i dopiero przy "Kapeluszu" (dzięki prostej na asfalcie) zyskałem kolejne 150 metrów.
Na pętli rowerowej pod górkę nie umiałem polepszyć czasu, kolejne 150 metrów zyskałem jadąc ryzykownie A. Leśną, w dół. Chwilowo rekordowa przewaga wynosiła 700metrów, jednak gdy mój cień się rozpędził w dół, realna przewaga wynosiła niespełna 500 metrów.

Na drugim okrążeniu pętli rowerowej, czułem już zmęczenie, przy Bażancie, moja przewaga stopniała do niespełna 400 metrów.
Gdy wyjeżdżałem z parku, zrobiłem pierwszy i jedyny postój, oraz fotki.
Virtual Partner Edge 705, wyjazd z Parku © fredziomf

Po 20,42 km, najmniejsza przewaga 290 metrów, ale to dlatego, że ja [czarna kropka], pokonałem małą stromą górkę, a mój cień [jasna kropka] dopiero będzie się tam męczył.
Na pierwszym ekranie, rowerek na dole to przejazd dzisiejszy, a rowerek powyżej, to przejazd porównywany, ucieka lub zostaje w zależności od przewagi lub straty.
Na ostatnim ekranie widać, że do końca VP zostało 6,9km, a w tym momencie jestem minutę i 11 sekund oraz 290 metrów szybszy niż poprzednio.

Zaraz za parkiem szybko przewaga wzrosła do realnych 400 metrów, należało ją tylko utrzymać. Wiedziałem, że na Żabich Dołach trochę stracę, ale ostatecznie udało się.

Wypracowałem 430 metry przewagi na mecie, czyli ok 27,5 km przejechałem o minutę i 43sekundy szybciej.
Melodyjka i stosowny komunikat dla zwycięzcy.
Tradycyjny kabaret
Ł1:148,3 km. [1092,1]
Dane wycieczki: 27.60 km (0.30 km teren), czas: 01:11 h, avg:23.32 km/h, prędkość maks: 45.70 km/h
Temperatura:1.0 HR max:163 ( 83%) HR avg:141 ( 72%) Kalorie: 1178 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(5)

Virtual Partner z 26 stycznia 2009; Pyrzowice, budowana A1

Środa, 3 marca 2010 | dodano: 03.03.2010Kategoria VP
Cadence avg:77
Tym razem porównywałem się ze swoim cieniem, z 26 stycznia 2009 roku. Pogoda bardzo marcowa, ostre słońce, śnieg, duży (zimny) wiatr, wszystko na zmianę.

Oto ubiegłoroczny ślad:


Najpierw jadę wzdłuż obwodnicy, udało mi się zrobić 100 metrową przewagę.
W Piekarach, w związku z budowaną autostradą, trochę zamieszania i brudu na drodze.
W Bobrownikach udało mi się odskoczyć na 1 km, ale na pobliskim podjeździe zacząłem tracić, postanowiłem bronić tego 1go kilometra.
W Wojkowicach odskoczyłem na 1,7 km przewagi, ale na każdym podjeździe spadało, gdy ja się męczyłem, mój cień przyśpieszał na poprzednim zjeździe.
W tym momencie padał mały nie przeszkadzający śnieg.

W Rogoźniku odskoczyłem już na ponad 2km, ale na ul. Węgroda, bardzo wiało. Polonez z przeciwka wjechał w dziurę i mnie ochlapał, na szczęście nie po twarzy.
Jadąc do Siemonii mijały mnie ciężarówy, generalnie wzdłuż całej trasy, równolegle do mnie, prowadzone były prace budowlane A jedynki.
W Myszkowicach był największy podjazd, na którym traciłem. Pogoda znowu się zmieniła, wiało.

Na powyższej panoramie, w oddali czerwony dach kościółka, obok którego będę przejeżdżał w drodze powrotnej.

Ostatecznie jednak, po ponad 30tu kilometrach, przy pasie startowym Lotniska, miałem dobre wyniki.
Virtual Partner, Edge 705 © fredziomf

2.7km przewagi nad moim cieniem.[ja dziś czarna kropka, mój cień jasna kropka]
"Czas do nast" pokazuje, w ile minut dziś, powinienem dotrzeć do końca.
"Czas do celu", czas dotarcia w porównywanym przejeździe.

Widziałem podświetlony pas startowy, ale żadem samolot nie lądował.

W dalszej drodze w Ożarowicach, mini śnieżyca i boczny wiatr. Czekał mnie podjazd, do Sączowa, a ja jeszcze przed nim, czułem się bez sił.
Szybko przewaga spadła do 2km.
Jakoś się przepchałem i odżyłem dopiero, gdy droga na chwilę weszła w las, i przestało wiać. Ale z innych atrakcji znowu mijały mnie ciężarówy.
Budowa autostrady A1. Siemonia (widok kierunek Myszkowice) © fredziomf


Budowa autostrady A1. Siemonia (widok kierunek Rogoźnik, Dobieszowice) © fredziomf

Jeszcze niedawno po tym wyciętym lasku jeździłem, na szczęście trochę go tam jeszcze zostało.

Do Dobieszowic towarzyszyły mi cieżarówy, na szczęście ładnie omijały pustym pasem. Pogoda znowu, trochę słońca, trochę wiatru.

A w mojej walce z cieniem, po trochu traciłem.
Budowa autostrady A1. Dobieszowice (widok kierunek Piekary Śl.) © fredziomf


W samych Piekarach, niestety coraz mocniej sypało. Przed bazyliką przewaga stopniała do niebezpiecznych 1,5km.

W Bytomiu już słonecznie.

Na niespełna 3km przed domem, przysporzyłem sobie stresu, przez jednego kierowce.
Jechałem główną drogą i zobaczyłem, że z ulicy, po mojej prawej podjechało auto. Kierowca w ogóle na mnie nie patrzył i zrobił lekki ruch do przodu.
Oczami wyobraźni już widziałem, że wyjedzie na drogę, ale na szczęście nie wyjechał. Ja trochę spanikowałem i z ponad 30tu km gwałtownie hamowałem.

Kilkaset metrów dalej, mnie minął, i oczywiście z prawego pasa do skrętu w prawo, pojechał na wprost w ul. Matejki.

Walkę z cieniem ostatecznie wygrałem, i znowu melodyjka na zakończenie.

Byłem szybszy o prawie 1.7 km, dystans przejechałem 5 minut szybciej, niż ostatnio.
kabaret muzycznie
Ł1:114,5 km. [1058,3]
Dane wycieczki: 53.30 km (0.40 km teren), czas: 02:19 h, avg:23.01 km/h, prędkość maks: 48.70 km/h
Temperatura:1.5 HR max:164 ( 84%) HR avg:139 ( 71%) Kalorie: 2183 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(3)

Virtual Partner z 21 lutego: Tarnowskie Góry, Nowe Chechło, Piekary Śl.

Wtorek, 2 marca 2010 | dodano: 02.03.2010Kategoria VP
Cadence avg:79
Dobra pogoda, mocny wiatr wieczorem ustał, drogi suche, brak mrozów, nic tylko to wykorzystać.

Postanowiłem wybrać się na Tarnowskie Góry, rywalizując ze swoim cieniem z dnia 21 lutego.
Ponieważ wtedy nie była to jazda na maxa, zakładałem, że będę dziś szybszy.

Uruchomiłem Virtual Partner i zaczęła się ponad 34km walka, tym razem się nie oszczędzałem.
Na Strzelców Bytomskich miałem ponad 2km przewagi, w Nowym Chechle już około 5ciu kilometrów. Ostatecznie z blisko 7ma km przewagi ukończyłem porównanie na osiedlu.
Czyli 21go lutego, [gdy dziś dojechałem do domu] byłem dopiero za Jana Pawła II, a przed Bazyliką w Piekarach.

Charakterystyczna muzyczka i komunikat po wszystkim:"Wygrałeś! Trening zakończony": bezcenne.

Kiedyś porównam się z dzisiejszym przejazdem, to będzie walka.
Od FW.310, kiedy jest dodana kalibracja wysokości w GPSie, aż chce mi się tak trenować.

P.S. Nie pamiętam jaki jest komunikat gdy na końcu porównania mamy gorszy rezultat, czy analogicznie?: Przegrałeś, trening zakończony; będę musiał to sprawdzić.

Jak wygląda takie porównanie, opisałem we wczorajszym wpisie.
Kabaretowa wersja Jozina z Bazin, o premierze.
Ł1:61,2 km. [1005]
Dane wycieczki: 34.28 km (0.10 km teren), czas: 01:23 h, avg:24.78 km/h, prędkość maks: 41.60 km/h
Temperatura:2.3 HR max:175 ( 89%) HR avg:149 ( 76%) Kalorie: 1449 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(2)

Edge 705: Kurs z Virtual Partner, w WPKiW. Walka z wiatrem.

Poniedziałek, 1 marca 2010 | dodano: 01.03.2010Kategoria WPKiW, VP
Cadecne avg:74
Porównanie z Virtual Partner, czyli walkę, z własnym wcześniejszym przejazdem, na takiej samej trasie, wykonywałem nie jednokrotnie. Jest to ciekawa funkcja urządzeń GPS z serii Edge.

Kiedy chcemy porównać cały ślad, to zwyczajnie, tworzymy z GTC, szybciutko kurs z VP i jazda. Daje to wiele fanu, i motywuje do walki, nie odpuszczania podjazdu (jeśli kiedyś byliśmy na nim szybsi)

Mój kurs z VP to ponad 40 km po parku WPKiW, najpierw jedno całe okrążenie po pętli rowerowej, następnie zmiana kierunku i 5 pętli w drugą stronę.

Do parku z domu mam ponad 7 km. Całkiem fajna pogoda, ale koszmarnie mocne porywy wiatru. Na Żabich Dołach trochę błotka.
Po dojechaniu do WPKiW od A. Klonowej (ogródków działkowych). Zatrzymałem stoper, wcisnąłem Lap i pora załączyć kurs z VP.
Ponownie zatrzymałem stoper, podjechałem 100 metrów, by wyrównać się z wirtualnym sobą i jedziemy.

Niestety w parku dość mokro, na 2ch największych zakrętach resztki śniegu, i dodatkowo wiatr, uniemożliwiający dobre tempo. Tak więc, ciągle traciłem po kilka metrów.
Najciekawsze było sprawdzenie, czy ekran kompasiku, prawidłowo będzie wskazywał kierunek skręcania, i czy po pierwszej pętli, zawróci mnie bym jechał w przeciwnym kierunku kolejne pętle.
Wygląda na to, że wszystko działa.

Po prawie 12tu km porównania miałem sporą stratę.

Ponad rowerkiem powinien być drugi rowerek, symbolizujący mój wcześniejszy przejazd. Im większa strata tym rowerek dalej się oddala. Przy tak dużej stracie, tracimy go z pola widzenia.
Haha, chyba nie muszę mówić, że gdy jedziemy na styku przewagi/straty, jaka jest radość, gdy nie widać dystansu na czerwono.

Strzałka ciągle pokazuje kierunek jazdy, zmienia go przed zakrętami. Jak widać do końca kursu pozostało ponad 30km.

Ponad 1,5 km stratę dobrze widać na ekranie wysokościomierza. Czarna kropka to ja dzisiejszy, jasna to ta z którą się porównuję, przejazd latem.

Zatrzymałem się za skrzyżowaniem A.Klonowej z A.Leśną.

Jak widać powyżej, na mapce na dużym zoomie [czarny wskaźnik ja dzisiejszy, jasny w miejscu, w którym byłem w lecie]; wtedy zdążyłem w tym czasie, podjechać już pod A. Planetarium (Bażanta).

Sprawdziłem co chciałem, wiatr przeszkadzał, więc zakończyłem porównanie przed czasem, kolejne wylapowanie, licznika i powrót do domu.
Ł1:27 km. [970,7]
Dane wycieczki: 27.00 km (2.10 km teren), czas: 01:18 h, avg:20.77 km/h, prędkość maks: 40.50 km/h
Temperatura:8.0 HR max:162 ( 83%) HR avg:135 ( 69%) Kalorie: 1088 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(10)

WPKiW Kurs podejście 2gie

Środa, 28 stycznia 2009 | dodano: 30.03.2009Kategoria WPKiW, VP
Time:15:19

Kolejny raz kuszę się na Chorzów.
Ponowne "ściganie się ze sobą" także z przejazdem z 3go Grudnia.
Dane wycieczki: 27.28 km (1.80 km teren), czas: 01:12 h, avg:22.73 km/h, prędkość maks: 40.50 km/h
Temperatura: HR max:181 ( 92%) HR avg:162 ( 83%) Kalorie: 1199 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(0)

WPKiW Kurs Edge 705

Wtorek, 27 stycznia 2009 | dodano: 30.03.2009Kategoria WPKiW, VP
Time:14:29
Cadence avg:66

Mało czasu, więc kolejny dzień wersja minimum, czyli Park w Chorzowie.
Jako, że posiadam w swoim GPS funkcję Kursy oraz Virtual Partner, przyszedł czas na test tych opcji.
Jednym słowem można przeprowadzić gonitwę ze swoim cieniem z poprzedniego przejazdu trasy.
Ja goniłem się z zarejestrowanym swoim przejazdem z 3go grudnia 2008.
Niestety przeprawa przez mocno śnieżne "Żabie Doły" mocno mnie spowolniła, i ostateczny wynik był gorszy. Jednak odliczając ten odcinek, moje tempo było lepsze niż ponad miesiąc wcześniej.
1km poza śladem.
Dane wycieczki: 27.64 km (1.80 km teren), czas: 01:23 h, avg:19.98 km/h, prędkość maks: 39.90 km/h
Temperatura: HR max:178 ( 91%) HR avg:156 ( 80%) Kalorie: 1162 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(0)