- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Grubo na koniec sezonu: Zamek w Toszku
Time:13:51
Cadence avg:65
Po wycieczce z 9go Grudnia stwierdziłem, iż będzie moją najdłuższą w tym miesiącu, no ale nigdy nie mów nigdy.
Postanowiłem odwiedzić zamek w Toszku, wybierając mało uczęszczane drogi.
Już w Stolarzowicach przyłapałem Mikołaja
Za Ptakowicami ciekawie ułożone snopki
Kolejnym przystankiem była tzw."Brama Gwarków", czyli miejsce wypływających podziemnych wód.
A tak wygląda kolęda w Wilkowicach
Dalej przez Księży Las, RMF w uszach tracił zasięg.
Niestety przestałem focić, bo nie wiem kiedy bym wrócił.
Po dłuższym czasie, po jeździe gdzie jest jedna droga i pola, czyli zadoopiach, jakaś cywilizacja, wiadukt nad torami kolejowymi, a za nim tablica: miejscowość Toszek.
Następnie w pobliżu szkoły, znak informujący kierowco zwolnij, a po chwili ciekawa następna tablica.
Toszek Rynek, na miejscu było już ciemno.
I Zamek
Wieża Zamkowa
Na wszystkie fotki zapraszam tutaj
Nie bardzo jak było wracać inną drogą, więc co najmniej połowę drogi, jechałem tak samo.
Powrót w ciemnościach i mgłach, gdyby nie świtącznie przyozdobione gospodarstwa, było by strasznie.
Lampka dała radę, jeden kierowca z daleka, zmienił szybko światła długie na krótkie.
Temperatura na starcie +4, na koniec -1.
Już niedaleko domu, kilkaset metrów postanowiłem przejechać chodnikiem, na ul. Miechowickiej przed McDonald'sem, do przejścia podziemnego.
W tym miejscu chcę podziękować pewnemu chłopakowi z dziewczyną z anonimowego auta.
Okazało się, że ów chodnik był tak dziurawy, że odpadła mi tylna lampka, a oni zwolnili na drodze obok mnie, i krzyknęli o lampce.
Po powrocie byłem padnięty, niestety 450ml herbaty i żadnego izotonika, nie mówiąc już o batonie energetycznym, było mało jak na taki dystans. Od razu łazienka przemyć twarz i kuchnia by się najeść.
Ł=2 128,4 km. [413,9]
Temperatura:1.0 HR max:172 ( 88%) HR avg:147 ( 75%) Kalorie: 3342 (kcal)
Cadence avg:65
Po wycieczce z 9go Grudnia stwierdziłem, iż będzie moją najdłuższą w tym miesiącu, no ale nigdy nie mów nigdy.
Postanowiłem odwiedzić zamek w Toszku, wybierając mało uczęszczane drogi.
Już w Stolarzowicach przyłapałem Mikołaja
Za Ptakowicami ciekawie ułożone snopki
Kolejnym przystankiem była tzw."Brama Gwarków", czyli miejsce wypływających podziemnych wód.
A tak wygląda kolęda w Wilkowicach
Dalej przez Księży Las, RMF w uszach tracił zasięg.
Niestety przestałem focić, bo nie wiem kiedy bym wrócił.
Po dłuższym czasie, po jeździe gdzie jest jedna droga i pola, czyli zadoopiach, jakaś cywilizacja, wiadukt nad torami kolejowymi, a za nim tablica: miejscowość Toszek.
Następnie w pobliżu szkoły, znak informujący kierowco zwolnij, a po chwili ciekawa następna tablica.
Toszek Rynek, na miejscu było już ciemno.
I Zamek
Wieża Zamkowa
Na wszystkie fotki zapraszam tutaj
Nie bardzo jak było wracać inną drogą, więc co najmniej połowę drogi, jechałem tak samo.
Powrót w ciemnościach i mgłach, gdyby nie świtącznie przyozdobione gospodarstwa, było by strasznie.
Lampka dała radę, jeden kierowca z daleka, zmienił szybko światła długie na krótkie.
Temperatura na starcie +4, na koniec -1.
Już niedaleko domu, kilkaset metrów postanowiłem przejechać chodnikiem, na ul. Miechowickiej przed McDonald'sem, do przejścia podziemnego.
W tym miejscu chcę podziękować pewnemu chłopakowi z dziewczyną z anonimowego auta.
Okazało się, że ów chodnik był tak dziurawy, że odpadła mi tylna lampka, a oni zwolnili na drodze obok mnie, i krzyknęli o lampce.
Po powrocie byłem padnięty, niestety 450ml herbaty i żadnego izotonika, nie mówiąc już o batonie energetycznym, było mało jak na taki dystans. Od razu łazienka przemyć twarz i kuchnia by się najeść.
Ł=2 128,4 km. [413,9]
Dane wycieczki:
83.55 km (4.10 km teren), czas: 03:57 h, avg:21.15 km/h,
prędkość maks: 41.10 km/hTemperatura:1.0 HR max:172 ( 88%) HR avg:147 ( 75%) Kalorie: 3342 (kcal)
K o m e n t a r z e
Gratuluję tej trasy o tej porze roku :) Toszek zaliczyłem w listopadzie 2008, ale główną drogą (94), w tym roku przymierzałem się Twoją trasą, ale jakoś nie dałem rady i odbiłem na Pyskowice ;)
link
A Bramę Gwarków widziałem już kilka razy, ale nigdy zimą :D (nie wiedziałem że tam są schody :P )
pozdrawiam :) Goofy601 - 12:46 poniedziałek, 4 stycznia 2010 | linkuj
link
A Bramę Gwarków widziałem już kilka razy, ale nigdy zimą :D (nie wiedziałem że tam są schody :P )
pozdrawiam :) Goofy601 - 12:46 poniedziałek, 4 stycznia 2010 | linkuj
Hej. Widzę, że porządnie prowadzisz blog, to wiesz, że jazda jazdą a opisy to drugie tyle. Geocashing też Ci jest nie obcy. Jak zwał tak zwał. Pozdrawiam i życzę też wytrwałości przy prowadzeniu bloga bo to chyba jest większe wyzwanie niż zdobywanie kaemów )
robin - 15:48 środa, 30 grudnia 2009 | linkuj
super trasa , fajne foty szczegolnie brama gwarkow . pozdr.
codeisred - 11:41 środa, 30 grudnia 2009 | linkuj
Klimatycznie miejsca, wycieczka rewelacja:) jest pięknie pomimo szarej pogody.
kundello21 - 22:17 poniedziałek, 28 grudnia 2009 | linkuj
Lubię tamtędy jeździć. Przyjemna trasa.
Ale Bramy Gwarków jeszcze nie widziałem. Trzeba nadrobić zaległości. Mam nadzieję, że uda się trafić. djk71 - 06:01 poniedziałek, 28 grudnia 2009 | linkuj
Komentuj
Ale Bramy Gwarków jeszcze nie widziałem. Trzeba nadrobić zaległości. Mam nadzieję, że uda się trafić. djk71 - 06:01 poniedziałek, 28 grudnia 2009 | linkuj