- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Rozjechana na drodze w Wojkowicach :(
Wtorek, 9 lutego 2010 | dodano: 09.02.2010
Cadence avg:70
Temp start -6, powrót -5 stopni.
Pogoda nie najlepsza, odczucie zimnego powietrza, nieustannie padający umiarkowany śnieg. Jechało się o dziwo lepiej, niż się można byłoby spodziewać, ba super, bo nie czułem zmęczenia.
W Wojkowicach zorientowałem się: nie mam tylnej lampki, chwila namysłu kiedy mogłem ją stracić i postanowiłem zawrócić.
Jechałem w przeciwnym kierunku, wzrokiem wypatrując w przeciwne pobocze. Ujechałem tak aż 7,2km i byłem już pewien że dalej jej nie zgubiłem. [jako że w Wojkowicach są 2 podjazdy, jadąc tam w 2ch kierunkach wyszło trochę przewyższeń na GPSie].
Chwila refleksji, może ktoś sobie podniósł i zabrał, może auto rozjechało na drobny pył. Zawróciłem jednak ponownie [czyli w kierunku pierwotnym] i po 5km ją znalazłem! Niestety w kawałkach, byłem ucieszony, że chociaż baterie wykorzystam, ale jednak nie, paluszki są prostokątne.
Odbiłem w bok i wróciłem do domu, bez lampki to nie jazda.
Ł=3 160,6 km. [782.7]
Temperatura:-5.5 HR max:180 ( 92%) HR avg:152 ( 77%) Kalorie: 2002 (kcal)
Temp start -6, powrót -5 stopni.
Pogoda nie najlepsza, odczucie zimnego powietrza, nieustannie padający umiarkowany śnieg. Jechało się o dziwo lepiej, niż się można byłoby spodziewać, ba super, bo nie czułem zmęczenia.
W Wojkowicach zorientowałem się: nie mam tylnej lampki, chwila namysłu kiedy mogłem ją stracić i postanowiłem zawrócić.
Jechałem w przeciwnym kierunku, wzrokiem wypatrując w przeciwne pobocze. Ujechałem tak aż 7,2km i byłem już pewien że dalej jej nie zgubiłem. [jako że w Wojkowicach są 2 podjazdy, jadąc tam w 2ch kierunkach wyszło trochę przewyższeń na GPSie].
Chwila refleksji, może ktoś sobie podniósł i zabrał, może auto rozjechało na drobny pył. Zawróciłem jednak ponownie [czyli w kierunku pierwotnym] i po 5km ją znalazłem! Niestety w kawałkach, byłem ucieszony, że chociaż baterie wykorzystam, ale jednak nie, paluszki są prostokątne.
Odbiłem w bok i wróciłem do domu, bez lampki to nie jazda.
Ł=3 160,6 km. [782.7]
Dane wycieczki:
47.40 km (0.60 km teren), czas: 02:10 h, avg:21.88 km/h,
prędkość maks: 39.60 km/hTemperatura:-5.5 HR max:180 ( 92%) HR avg:152 ( 77%) Kalorie: 2002 (kcal)
K o m e n t a r z e
Jeszcze tylko jedno słówko, jeśli można: fajną lampkę można wyhaczyć na DealExtreme: http://www.dealextreme.com/details.dx/sku.3637 . Genialny patent, bo ma trzy diody z tyłu i dwie z boku, także widoczność rowerzysty znacznie się poprawia. Jeździłem i polecam, a przy takiej cenie nawet warto kupić jako drugą i jeździć z dwiema, a drugą zapodać np. na tył kasku ;)
mikroos - 09:55 środa, 10 lutego 2010 | linkuj
Chyba już jest po fakcie, ale polecam lampki Cateye'a ze względu na łatwe do założenia, ale bardzo stabilne mocowanie Flextight. Z tymi sigmowskimi gumkami bardzo różnie jest, a na Cateye'ach jeżdżę od lat i problemów nigdy nie miałem.
Pozdrower :) mikroos - 09:52 środa, 10 lutego 2010 | linkuj
Pozdrower :) mikroos - 09:52 środa, 10 lutego 2010 | linkuj
Złóż sobie fulla:D lampki nie zgubisz nigdy:P hehe
kundello21 - 08:27 środa, 10 lutego 2010 | linkuj
kurde to jak to sie stalo ? tak sama od siebie czy moze po jakims czyszczeniu nie do konca zalozyles? moze rzeczywiscie warto jakas tasma robic zabezpieczenie. dobrze ze kwotowo to nie majatek :)
codeisred - 18:20 wtorek, 9 lutego 2010 | linkuj
Ja też zaczynam przyklejać wszystko do roweru, lampkę też straciłem i licznik z rowu też wyciągałem.
basergor - 16:22 wtorek, 9 lutego 2010 | linkuj
Szkoda lampki. Chyba musisz przykleić na stałe kolejną...
kundello21 - 15:50 wtorek, 9 lutego 2010 | linkuj
Komentuj