- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Po śniegu w WPKiW (Filmik)
Niedziela, 14 lutego 2010 | dodano: 14.02.2010Kategoria WPKiW
Cadence avg:66
Temp start -3, powrót -4 stopni.
Spodziewałem się nie najlepszych warunków w parku, ale nie było aż tak źle. O dziwo dojazd do parku był bardziej uciążliwy. Oblodzony dojazd do Żabich Dołów, i dość wysoki śnieg. Dalsze drogi asfaltowe, nie miały nic z asfaltem wspólnego, na szczęście jakoś przebiłem się środkiem drogi.
W parku trzęsawka i piesi na plus. Po pierwszej pętli zorientowałem się, że w przeciwną stronę będzie łatwiej, bo jest mały pas lepszego śniegu, i tak zacząłem jeździć.
Wypychałem także wieksze autko, bo nie umiał biedny wyjechać z zasypanego postoju.
Po bodajże 20km, odpaliłem swoją Sigmę Cubelight II (na szczęście trzymała się dzielnie kierownicy) i z zawrotną prędkością zacząłem zjeżdżać od "Bażanta" w dół.
Przedni błotnik tego nie wytrzymał i się odczepił od amortyzatora. No cóż, jakieś 10 minut straciłem na dokładne jego przymocowanie.
Powoli chciałem wracać, ale zrobiłem jeszcze 2 pętle.
Na ostatnim okrążeniu trochę się pobawiłem aparatem, i kierując jedną ręką, a drugą trzymając aparat, zrobiłem tak mały filmik.
Kliknij TUTAJ by obejrzeć FILMIK
Mam wrażenie, że lampa mocniej świeci niż na filmiku, choć nie spodziewałem, że nagrają się tak mocne wertepy. Odkryłem świecący róg, w swoim rowerze :)
Po powrocie, czułem jednak, te wszystkie wstrząsy, w rękach.
Ł=3:295,6 km. [917,7]
Temperatura:-3.5 HR max:174 ( 89%) HR avg:151 ( 77%) Kalorie: 1855 (kcal)
Temp start -3, powrót -4 stopni.
Spodziewałem się nie najlepszych warunków w parku, ale nie było aż tak źle. O dziwo dojazd do parku był bardziej uciążliwy. Oblodzony dojazd do Żabich Dołów, i dość wysoki śnieg. Dalsze drogi asfaltowe, nie miały nic z asfaltem wspólnego, na szczęście jakoś przebiłem się środkiem drogi.
W parku trzęsawka i piesi na plus. Po pierwszej pętli zorientowałem się, że w przeciwną stronę będzie łatwiej, bo jest mały pas lepszego śniegu, i tak zacząłem jeździć.
Wypychałem także wieksze autko, bo nie umiał biedny wyjechać z zasypanego postoju.
Po bodajże 20km, odpaliłem swoją Sigmę Cubelight II (na szczęście trzymała się dzielnie kierownicy) i z zawrotną prędkością zacząłem zjeżdżać od "Bażanta" w dół.
Przedni błotnik tego nie wytrzymał i się odczepił od amortyzatora. No cóż, jakieś 10 minut straciłem na dokładne jego przymocowanie.
Powoli chciałem wracać, ale zrobiłem jeszcze 2 pętle.
Na ostatnim okrążeniu trochę się pobawiłem aparatem, i kierując jedną ręką, a drugą trzymając aparat, zrobiłem tak mały filmik.
Kliknij TUTAJ by obejrzeć FILMIK
Mam wrażenie, że lampa mocniej świeci niż na filmiku, choć nie spodziewałem, że nagrają się tak mocne wertepy. Odkryłem świecący róg, w swoim rowerze :)
Po powrocie, czułem jednak, te wszystkie wstrząsy, w rękach.
Ł=3:295,6 km. [917,7]
Dane wycieczki:
46.40 km (42.30 km teren), czas: 03:11 h, avg:14.58 km/h,
prędkość maks: 34.20 km/hTemperatura:-3.5 HR max:174 ( 89%) HR avg:151 ( 77%) Kalorie: 1855 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj