- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
8 Bytomska Masa + ulewna rundka w Radzionkowie
Roztopy, sporo wody, ale nie przesadnie. Na Rynku stawiam się kilkanaście minut przed 18tą. Małe zaskoczenie, jest Nas trochę mniej niż ostatnio. Są jak zwykle przedstawiciele Gliwickiej Masy Krytycznej.
Wniosek, więcej osób lepiej znosi mrozy i śnieg, niż mokre jezdnie.
Od początku panuje super atmosfera. Startujemy, od chyba, już tradycyjnej rundki wokół Rynku.
Na trasie, chwilami, lekka mżawka lub deszcz, którego nie odczuwam będąc w kasku.
Drogi mokre, kierowcy wyrozumiali. Jakiś dzieciak pozdrawia nas lecącą śnieżynką, ale powinien jeszcze poćwiczyć celność.
Dalej wyjątkowo jedziemy drogą 4 (ul. Wrocławska), a nie przez ścieżkę rowerową w parku, z uwagi na brak takiej możliwości.
Po 9 km Masa (17 rowerzystów) dociera na Rynek i na herbatkę i cukierki w Biurze Promocji Bytomia.
Nikt się nie śpieszy, z powrotem do domu.
Ja osobiście bonusowo, jadę na rundkę, przez ul. Strzelców Bytomskich, Odrzańską i Dworską. Przed Rojca i w Radzionkowie dopada mnie ulewa.
Lampki (bocialarka i superflash) robią swoje i czuję się bezpiecznie, autka omijają szeroko.
Dalej na ul. Knosały panują egipskie ciemności. Na drogach już nie mokro, to były po prostu rzeki. Dostaję wodą po twarzy, z pod kół i z nieba, aż miło! Dawno już tak nie pływałem, i nie byłem tak, z tego szczerze zadowolony.
Wracam główną drogą na Bytom, już w małych opadach. W domu ciuchy do prania, ale uradowany.
I jest kabaret
Ł=1:141,5 km. [772,4]
Temperatura:3.8 HR max:170 ( 87%) HR avg:134 ( 68%) Kalorie: 1762 (kcal)
Wniosek, więcej osób lepiej znosi mrozy i śnieg, niż mokre jezdnie.
Od początku panuje super atmosfera. Startujemy, od chyba, już tradycyjnej rundki wokół Rynku.
Na trasie, chwilami, lekka mżawka lub deszcz, którego nie odczuwam będąc w kasku.
Drogi mokre, kierowcy wyrozumiali. Jakiś dzieciak pozdrawia nas lecącą śnieżynką, ale powinien jeszcze poćwiczyć celność.
Dalej wyjątkowo jedziemy drogą 4 (ul. Wrocławska), a nie przez ścieżkę rowerową w parku, z uwagi na brak takiej możliwości.
Po 9 km Masa (17 rowerzystów) dociera na Rynek i na herbatkę i cukierki w Biurze Promocji Bytomia.
8 Bytomska Masa - Ja i Organizatorzy po herbatce© fredziomf
Nikt się nie śpieszy, z powrotem do domu.
Ja osobiście bonusowo, jadę na rundkę, przez ul. Strzelców Bytomskich, Odrzańską i Dworską. Przed Rojca i w Radzionkowie dopada mnie ulewa.
Lampki (bocialarka i superflash) robią swoje i czuję się bezpiecznie, autka omijają szeroko.
Dalej na ul. Knosały panują egipskie ciemności. Na drogach już nie mokro, to były po prostu rzeki. Dostaję wodą po twarzy, z pod kół i z nieba, aż miło! Dawno już tak nie pływałem, i nie byłem tak, z tego szczerze zadowolony.
Wracam główną drogą na Bytom, już w małych opadach. W domu ciuchy do prania, ale uradowany.
I jest kabaret
Dane wycieczki:
36.10 km (0.30 km teren), czas: 01:50 h, avg:19.69 km/h,
prędkość maks: 45.30 km/hTemperatura:3.8 HR max:170 ( 87%) HR avg:134 ( 68%) Kalorie: 1762 (kcal)
K o m e n t a r z e
No ja nieźle zmokłem w czasie powrotu,szczególnie w Karbiu mocno lało.do tego mijała mnie Straż na sygnale.Jechali lewym pasem ale podmuch doprowadził do tego że osiągnąłem 53 km/h.Niezły czad i strach.
Dynio - 22:08 piątek, 19 lutego 2010 | linkuj
Komentuj