- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Virtual Partner z 2 marca 2010; T. Góry; 15 cm od nieszczęścia
Sobota, 6 marca 2010 | dodano: 06.03.2010Kategoria VP
Cadence avg:81
Pogoda nie zachęcała do jazdy, ja jednak, nie tylko wyszedłem, ale podjąłem wyzwanie.
Kolejny Virtual Partner, tym razem porównanie z własnym przejazdem, z przed kilku dni, z 2go marca 2010.
Liczyłem na wielki wysiłek i walkę o każdy metr, w pobiciu tego 34 kilometrowego przejazdu.
Jak się okazało 90% dzisiejszej jazdy, w mniejszych lub większych opadach śniegu.
Jakimś cudem po 4ech kilometrach odskoczyłem na 400 metrów, jednak po 12tu km, przy McDonald'zie w Tarnowskich Górach, miałem tylko 200 metrów przewagi.
Za Halą, było niebezpiecznie. Nie mam zamiaru użalać się na kierowców, ale jeden z Zabrza, sobie zasłużył. Gdy jechałem w rondzie, on (z boku, mi nie ustąpił) zbyt późno zaczął hamować i z piskiem zatrzymał się, na środku ronda zaraz przede mną. Ja zdołałem wyhamować 15cm, od jego bocznych drzwi.
Opcje są dwie: albo nie widział choinki, albo myślał, że jak przyśpieszy to zdąży.
No cóż, większość kierowców ładnie jeździ, a i nie wszyscy rowerzyści są święci; tak już jest.
Wracając do walki z cieniem, rezultat mnie powalił! Szczerze, nie liczyłem na wygraną, a tu: w Nowym Chechle (na 19ym km) 400 metrów przewagi, w Świerklańcu (na 22im km) prawie 500, a przy Bazylice w Piekarach (na 28ym km) grubo ponad 1km.
Na prawdę porównywany przejazd był dobry, jak mogłem dziś tyle zyskać? Wtedy jechałem wieczorem, dziś za dnia, może to to.
Ostatecznie w domu 1,5 kilometra przewagi. Pozytywne zaskoczenie, nie wiem siła motywacji.
P.S Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz TU lub TU lub TU.
Ł1:198 km. [1141,8]
Temperatura:-3.0 HR max:174 ( 89%) HR avg:158 ( 81%) Kalorie: 1442 (kcal)
Pogoda nie zachęcała do jazdy, ja jednak, nie tylko wyszedłem, ale podjąłem wyzwanie.
Kolejny Virtual Partner, tym razem porównanie z własnym przejazdem, z przed kilku dni, z 2go marca 2010.
Liczyłem na wielki wysiłek i walkę o każdy metr, w pobiciu tego 34 kilometrowego przejazdu.
Jak się okazało 90% dzisiejszej jazdy, w mniejszych lub większych opadach śniegu.
Jakimś cudem po 4ech kilometrach odskoczyłem na 400 metrów, jednak po 12tu km, przy McDonald'zie w Tarnowskich Górach, miałem tylko 200 metrów przewagi.
Za Halą, było niebezpiecznie. Nie mam zamiaru użalać się na kierowców, ale jeden z Zabrza, sobie zasłużył. Gdy jechałem w rondzie, on (z boku, mi nie ustąpił) zbyt późno zaczął hamować i z piskiem zatrzymał się, na środku ronda zaraz przede mną. Ja zdołałem wyhamować 15cm, od jego bocznych drzwi.
Opcje są dwie: albo nie widział choinki, albo myślał, że jak przyśpieszy to zdąży.
No cóż, większość kierowców ładnie jeździ, a i nie wszyscy rowerzyści są święci; tak już jest.
Wracając do walki z cieniem, rezultat mnie powalił! Szczerze, nie liczyłem na wygraną, a tu: w Nowym Chechle (na 19ym km) 400 metrów przewagi, w Świerklańcu (na 22im km) prawie 500, a przy Bazylice w Piekarach (na 28ym km) grubo ponad 1km.
Na prawdę porównywany przejazd był dobry, jak mogłem dziś tyle zyskać? Wtedy jechałem wieczorem, dziś za dnia, może to to.
Ostatecznie w domu 1,5 kilometra przewagi. Pozytywne zaskoczenie, nie wiem siła motywacji.
P.S Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz TU lub TU lub TU.
Dane wycieczki:
34.50 km (0.20 km teren), czas: 01:22 h, avg:25.24 km/h,
prędkość maks: 42.00 km/hTemperatura:-3.0 HR max:174 ( 89%) HR avg:158 ( 81%) Kalorie: 1442 (kcal)
K o m e n t a r z e
W sumie też jeździłem wcześniej z VP, teraz pociąłem parę dużych tras na mniejsze i też się bawię, na razie warunki nie sprzyjają do współzawodnictwa nawet ze sobą ale ja lubię tę zabawę :)
robin - 22:07 sobota, 6 marca 2010 | linkuj
No to miałeś farta, że nie dołączyłeś do klubu potrąconych:)
Kajman - 17:13 sobota, 6 marca 2010 | linkuj
Komentuj