- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Dzień rowerowych fatalnych wieści; wieczorem po WPKiW
Czwartek, 25 marca 2010 | dodano: 25.03.2010Kategoria WPKiW
Cadence avg:80
Po nocy zeszło powietrze z tylnego koła, ale to był dopiero początek złych wiadomości.
Zdjąłem koło, założyłem łatkę, gdy już koło było na miejscu, przy pompowaniu strzeliła dętka pod wentylem, straciłem tylko fajną łatkę. Eh te Presty, jakie one delikatne :(
No nic, ponownie zdjąłem oponę, założyłem inną dętkę, i jak się okazało po godzinie i ta powolutku nie trzymała ciśnienia. Rozebrałem koło trzeci raz, załatałem łatką kolejną dętkę i w końcu jest OK.
Do tego odkryłem pęknięcie na obręczy, przy nyplu :(
Nie mam pewności czy czasem w serwisie mi kółka nie popsuli, przy ostatnim centrowaniu. Koło trochę bije na bok, ale można jeszcze jeździć. Pech, bo tylne koło składałem, nie wiem, pół roku temu. Wkrótce będę zmuszony złożyć, aż oba koła.
Żeby tego złego nie było za mało, także dziś odkryłem, że buty od spdeków, zaczynają mi się rozwalać.
Po tych wieściach wybrałem się wieczorem, po 21:35 do parku WPKiW. Zrobiłem pętelkę i wróciłem Chorzowską. Wydaje mi się, że rower stracił z 2-3 km z prędkości. Będę monitorował czy awaria obręczy się nie pogłębia.
Ł3:278,9 km. [588,9]
Temperatura:13.8 HR max:164 ( 84%) HR avg:142 ( 72%) Kalorie: 1157 (kcal)
Po nocy zeszło powietrze z tylnego koła, ale to był dopiero początek złych wiadomości.
Zdjąłem koło, założyłem łatkę, gdy już koło było na miejscu, przy pompowaniu strzeliła dętka pod wentylem, straciłem tylko fajną łatkę. Eh te Presty, jakie one delikatne :(
No nic, ponownie zdjąłem oponę, założyłem inną dętkę, i jak się okazało po godzinie i ta powolutku nie trzymała ciśnienia. Rozebrałem koło trzeci raz, załatałem łatką kolejną dętkę i w końcu jest OK.
Do tego odkryłem pęknięcie na obręczy, przy nyplu :(
Nie mam pewności czy czasem w serwisie mi kółka nie popsuli, przy ostatnim centrowaniu. Koło trochę bije na bok, ale można jeszcze jeździć. Pech, bo tylne koło składałem, nie wiem, pół roku temu. Wkrótce będę zmuszony złożyć, aż oba koła.
Żeby tego złego nie było za mało, także dziś odkryłem, że buty od spdeków, zaczynają mi się rozwalać.
Po tych wieściach wybrałem się wieczorem, po 21:35 do parku WPKiW. Zrobiłem pętelkę i wróciłem Chorzowską. Wydaje mi się, że rower stracił z 2-3 km z prędkości. Będę monitorował czy awaria obręczy się nie pogłębia.
Ł3:278,9 km. [588,9]
Dane wycieczki:
26.40 km (0.70 km teren), czas: 01:05 h, avg:24.37 km/h,
prędkość maks: 44.10 km/hTemperatura:13.8 HR max:164 ( 84%) HR avg:142 ( 72%) Kalorie: 1157 (kcal)
K o m e n t a r z e
Ehhhh pekniecie dosc niepokojace ... Trza wymieniac ... Dla bezpieczenstwa oczywiscie :D Pozdrawiam
woodu16 - 11:18 niedziela, 28 marca 2010 | linkuj
W ten sposób sprzęt przypomina o sobie po zimie, u mnie nagle okazało się, że miałem cały napęd do wymiany... Z wycieczki na wycieczkę zaczął skakać.
serwecz - 12:07 sobota, 27 marca 2010 | linkuj
Faktycznie pechowo... Ale przynajmniej wiesz już teraz co trzeba naprawić i w sezonie nie powinno być kłopotów :) Też mam ostatnio pasmo awarii :P
pozdrower :) Goofy601 - 11:07 sobota, 27 marca 2010 | linkuj
pozdrower :) Goofy601 - 11:07 sobota, 27 marca 2010 | linkuj
Będzie dobrze !!! do wesela się zagoi zaszyje zaklei :)
Dynio - 22:23 piątek, 26 marca 2010 | linkuj
Popatrz na to inaczej!!! Nabrałeś wyjątkowej wprawy w ściąganiu opony:)))
Kajman - 07:17 piątek, 26 marca 2010 | linkuj
Jutro/dzisiaj wpadniesz na pomysł jak to wszystko skutecznie naprawić:)
kundello21 - 23:21 czwartek, 25 marca 2010 | linkuj
Czasem są takie dni, że wszystko po kolei się psuje. Głowa do góry i do przodu ;)
serwecz - 23:00 czwartek, 25 marca 2010 | linkuj
Komentuj