- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
5 Jezior Górnośląskich
Niedziela, 23 maja 2010 | dodano: 23.05.2010Kategoria Ślad GPS, 100-150 km
Temp start 19, powrót 14 stopni.
Jeszcze wczoraj byłem przekonany, że w dniu dzisiejszym będą burze. Dopiero dziś w porze obiadowej doszło do mnie, że stracę ładny słoneczny dzień. Tak więc szybkie mycie roweru, czyszczenie napędu, i po godzinie po smarowaniu łańcucha, wyruszam, z konieczności w drogę, bo już 16ta.
Czytając wczoraj w nocy na blogu katane, o zamkniętej drodze, na tamie Zbiornika Kozłowa Góra, pomyślałem muszę to zobaczyć; a dokładniej postanowiłem dziś sprawdzić, jak wyglądają wszystkie pobliskie jeziora, w liczbie 5.
Udałem się najpierw nad jez. Chechło-Nakło. Wybrałem najkrótszy dojazd, czyli DK11 i obwodnicę Tarnowskich Gór. DK78 przeważnie omijałem szerokim łukiem, ze względu na koleiny i spory ruch, jednak dziś, po nałożeniu niedawno nowej nawierzchni, na potrzebnym mi fragmencie, było OK.
Nad jeziorem życie toczyło się normalnie. Co prawda to jeszcze nie te tłumy, ale było sporo osób.
Duktami leśnymi udaję się na Świerklaniec, poza kałużami nie obserwuję większych zniszczeń.
Drugim Jeziorkiem jest Zbiornik Kozłowa Góra. Nawet była żaglówka na zbiorniku :)
Nie widziałem zarwanej drogi na tamie, gdyż policja nie wpuszczała na tamę, ku zdziwieniu i protestom części osób. Co ciekawe nie można było wejść w kierunku do Wymysłowa, ale mieszkańcy ów miejscowości, od drugiej strony i tak bezkarnie poruszali się po tamie.
No nic jadę w kierunku 3go jeziora w Rogoźniku. Zatrzymuję się na granicy Piekar i Dobieszowic, i z bunkru [którego można zwiedzać] robię fotkę, na rzekę Brynicę, która jeszcze jest szeroko rozlana.
W okolicy Rogoźnika ucierpiał trochę las, szybko udaję się w kierunku następnego jeziora.
W miejscowości Góra Siewierska, dostrzegam, iż zamknięta została droga. No nic robię spory objazd, ale mam wyrzuty, że nie zrobiłem fotki, wracam wiec na zamkniętą drogę, ale od drugiej strony. Robię poniższe zdjęcie i dowiaduję się, że zamiast 7mio km objazdu, wyrwę w drodze, można było objechać przez gospodarstwo domowe jednego z mieszkańców :)
Czas jechać nad Zbiornik Przeczycko-Siewierski, na 57 km docieram na miejsce, zwiedzam tamę i obserwuję Czarną Przemszę, wypływającą ze zbiornika.
W moim rowerowym menu pozosto jeszcze 5te ostatnie jezioro, Pogoria IV. Jadę asfaltową ścieżką rowerową wzdłuż jeziorka i ubieram rękawki i nogawki. Zatrzymuję się także, przy mostku, patrząc na wpływającą rzekę.
Teraz wystarczyło wrócić do domu. Jestem już przyzwyczajony, że do domu od Pogori IV, muszę cisnąć pod górę, przez Sarnów. Na 80tym km składam jeszcze wizytę w sklepie, 0.7L wody to mało jak na tego typu wycieczkę.
Ogólnie wyszła kolejna setka w tym sezonie!
Niestety na 1km przed domem, zaczął mi przeskakiwać łańcuch. Co prawda było trochę zimy, ale trochę ręce opadają, by po 4250km napęd się buntował i to, gdy dogadzam mu trzema łańcuchami.
Ł1:101,5 km. [1673,5]
Temperatura:19.0 HR max:174 ( 89%) HR avg:149 ( 76%) Kalorie: 4281 (kcal)
Jeszcze wczoraj byłem przekonany, że w dniu dzisiejszym będą burze. Dopiero dziś w porze obiadowej doszło do mnie, że stracę ładny słoneczny dzień. Tak więc szybkie mycie roweru, czyszczenie napędu, i po godzinie po smarowaniu łańcucha, wyruszam, z konieczności w drogę, bo już 16ta.
Czytając wczoraj w nocy na blogu katane, o zamkniętej drodze, na tamie Zbiornika Kozłowa Góra, pomyślałem muszę to zobaczyć; a dokładniej postanowiłem dziś sprawdzić, jak wyglądają wszystkie pobliskie jeziora, w liczbie 5.
Udałem się najpierw nad jez. Chechło-Nakło. Wybrałem najkrótszy dojazd, czyli DK11 i obwodnicę Tarnowskich Gór. DK78 przeważnie omijałem szerokim łukiem, ze względu na koleiny i spory ruch, jednak dziś, po nałożeniu niedawno nowej nawierzchni, na potrzebnym mi fragmencie, było OK.
Nad jeziorem życie toczyło się normalnie. Co prawda to jeszcze nie te tłumy, ale było sporo osób.
Duktami leśnymi udaję się na Świerklaniec, poza kałużami nie obserwuję większych zniszczeń.
Drugim Jeziorkiem jest Zbiornik Kozłowa Góra. Nawet była żaglówka na zbiorniku :)
Nie widziałem zarwanej drogi na tamie, gdyż policja nie wpuszczała na tamę, ku zdziwieniu i protestom części osób. Co ciekawe nie można było wejść w kierunku do Wymysłowa, ale mieszkańcy ów miejscowości, od drugiej strony i tak bezkarnie poruszali się po tamie.
No nic jadę w kierunku 3go jeziora w Rogoźniku. Zatrzymuję się na granicy Piekar i Dobieszowic, i z bunkru [którego można zwiedzać] robię fotkę, na rzekę Brynicę, która jeszcze jest szeroko rozlana.
W okolicy Rogoźnika ucierpiał trochę las, szybko udaję się w kierunku następnego jeziora.
W miejscowości Góra Siewierska, dostrzegam, iż zamknięta została droga. No nic robię spory objazd, ale mam wyrzuty, że nie zrobiłem fotki, wracam wiec na zamkniętą drogę, ale od drugiej strony. Robię poniższe zdjęcie i dowiaduję się, że zamiast 7mio km objazdu, wyrwę w drodze, można było objechać przez gospodarstwo domowe jednego z mieszkańców :)
Czas jechać nad Zbiornik Przeczycko-Siewierski, na 57 km docieram na miejsce, zwiedzam tamę i obserwuję Czarną Przemszę, wypływającą ze zbiornika.
W moim rowerowym menu pozosto jeszcze 5te ostatnie jezioro, Pogoria IV. Jadę asfaltową ścieżką rowerową wzdłuż jeziorka i ubieram rękawki i nogawki. Zatrzymuję się także, przy mostku, patrząc na wpływającą rzekę.
Teraz wystarczyło wrócić do domu. Jestem już przyzwyczajony, że do domu od Pogori IV, muszę cisnąć pod górę, przez Sarnów. Na 80tym km składam jeszcze wizytę w sklepie, 0.7L wody to mało jak na tego typu wycieczkę.
Ogólnie wyszła kolejna setka w tym sezonie!
Niestety na 1km przed domem, zaczął mi przeskakiwać łańcuch. Co prawda było trochę zimy, ale trochę ręce opadają, by po 4250km napęd się buntował i to, gdy dogadzam mu trzema łańcuchami.
Ł1:101,5 km. [1673,5]
Dane wycieczki:
101.50 km (14.70 km teren), czas: 04:33 h, avg:22.31 km/h,
prędkość maks: 56.10 km/hTemperatura:19.0 HR max:174 ( 89%) HR avg:149 ( 76%) Kalorie: 4281 (kcal)
K o m e n t a r z e
Fajnie pojeździłeś. Ostatnie zdjęcie podobne do naszego zalanego toru kajakowego.
Ps. Do drogi na Proszowice już dawno się przyzwyczaiłem, byłem tak setki jak nie tysiące razy. Pozdrawiam robin - 22:03 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Ps. Do drogi na Proszowice już dawno się przyzwyczaiłem, byłem tak setki jak nie tysiące razy. Pozdrawiam robin - 22:03 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
To się0 nazywa mieć pomysł na wycieczkę gratuluję !!! ostatnie zdjęcie niczym z toru kajakowego ;)
Dynio - 18:48 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
fajna trasa i zdjecia. szczegolnie ostatnie bardzo mi sie podoba :)
codeisred - 14:19 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Widocznie przez zaporę w Wymysłowie za dużo aut jeździło i teraz pilnują bo w sobotę można było na rowerku przelecieć
biber - 10:50 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Jak tak dogadzasz napędowi, to jest później rozkapryszony:(
Kajman - 09:32 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Dobrze, że ucierpiały tylko drogi, a nie ma zalanych domów!
niradhara - 04:48 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Komentuj