- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Przyjemna pętla. Puszcza Niepołomicka.
Wyruszam o godzinie 5:59, mam zamiar zwiedzić Puszczę. Wycieczka planowana na około 80 km i powrót przed południem.
Początkowo 14 stopni. Jadę dobrym asfaltem na Nowe Brzesko, w nogawkach i bluzie, pod słońce [przydają się okulary przeciwsłoneczne]
Wiekszy podjazd w Szpitarach...
I błyskawicznie jestem przy moście na Wiśle. Ruch wahadłowy, sterowany sygnalizacją. Ponad 600 metrowy most pokonuję środeczkiem, mając za sobą kilka aut i rozwijam do 40 km/h.
Odbijam na Groble, asfalt lepszy niż zakładałem. Widać już połacie lasów, to jeszcze nie puszcza, ale widzę już, że będzie fajnie.
Po 23 km jestem w Mikluszowicach i jest Puszcza Niepołomicka. Jest 7:00 i wjeżdżam na Żubrostradę.
Ścieżki asfaltowe, wspaniała budząca się zieleń i śpiewy ptaszków.
A w planie, aż 34 km po Puszczy.
W pewnym momencie na Żubrostradzie, info o ścince drzew, dobrze się składa, bo i tak planowałem odbić w bok. Chciałem zobaczyć hodowlę żubra, jednak na 300 metrów przed nią, widzę tablicę "ostoja zwierzyny - wstęp wzbroniony". Po chwilowym namyśle, jednak sobie odpuszczam, jadę dalej.
Kolejną atrakcją miała być baza wojskowa, w środku puszczy. Jednak jak to wojsko, postawiło groźnie brzmiącą poniższą tablicę. I także sobie odpuszczam, odgłosy ścinki coraz głośniejsze.
Kolejną atrakcją, miała być jazda po Puszczy, po znaczonych ścieżkach rowerowych. Nawrót przed bazą trochę mi przeszkodził, jednak robię mały objazd i wracam do Puszczy od innej strony. Jadę przez Szarów, gdzie znowu jestem na czerwonym rowerowym.
Dopiero tutaj, czyli od 50go km, mam pod kołami pierwszy fragment drogi gruntowej.
Jestem bliżej Niepołomic, jest tutaj bardzo fajnie.
Po szlaku, czerwonym, odbijam na zielony.
Robię małą pętelkę...
A lekkie pagórki potęgują doznania.
Na 58,5 km opuszczam Puszczę Niepołomicką. Czas zwiedzić Niepołomice. Poniżej Sukiennice.
I robiący wrażenie wielkością, rycerz.
Ostatnią atrakcją jest Kopiec Grunwaldzki.
Udała mi się także droga powrotna, gdyż skutecznie ominąłem główne drogi. Zawędrowałem prawie na przedmieścia Krakowa. Jedynie na ul. Drożyskiej praktykowałem ruch lewostronny, z uwagi na rozkopaną w połowie jezdnię.
Poniżej już okolice Tropiszowa.
Od teraz udaję się na Posądzę, gdyż tak jest najlepszy asfalt. Odbijam jeszcze tylko w bok, by ominąć drogę 776. Trochę wzniesień na koniec i jestem w domu. Całe szczęście, bo jest już przed 12tą, i jest upalnie [27 stopni w cieniu]. Poniżej kościół w Proszowicach.
Ł1:210 km. [1883,6]
Temperatura:25.0 HR max:171 ( 87%) HR avg:135 ( 69%) Kalorie: 3816 (kcal)
Początkowo 14 stopni. Jadę dobrym asfaltem na Nowe Brzesko, w nogawkach i bluzie, pod słońce [przydają się okulary przeciwsłoneczne]
Wiekszy podjazd w Szpitarach...
I błyskawicznie jestem przy moście na Wiśle. Ruch wahadłowy, sterowany sygnalizacją. Ponad 600 metrowy most pokonuję środeczkiem, mając za sobą kilka aut i rozwijam do 40 km/h.
Odbijam na Groble, asfalt lepszy niż zakładałem. Widać już połacie lasów, to jeszcze nie puszcza, ale widzę już, że będzie fajnie.
Po 23 km jestem w Mikluszowicach i jest Puszcza Niepołomicka. Jest 7:00 i wjeżdżam na Żubrostradę.
Ścieżki asfaltowe, wspaniała budząca się zieleń i śpiewy ptaszków.
A w planie, aż 34 km po Puszczy.
W pewnym momencie na Żubrostradzie, info o ścince drzew, dobrze się składa, bo i tak planowałem odbić w bok. Chciałem zobaczyć hodowlę żubra, jednak na 300 metrów przed nią, widzę tablicę "ostoja zwierzyny - wstęp wzbroniony". Po chwilowym namyśle, jednak sobie odpuszczam, jadę dalej.
Kolejną atrakcją miała być baza wojskowa, w środku puszczy. Jednak jak to wojsko, postawiło groźnie brzmiącą poniższą tablicę. I także sobie odpuszczam, odgłosy ścinki coraz głośniejsze.
Kolejną atrakcją, miała być jazda po Puszczy, po znaczonych ścieżkach rowerowych. Nawrót przed bazą trochę mi przeszkodził, jednak robię mały objazd i wracam do Puszczy od innej strony. Jadę przez Szarów, gdzie znowu jestem na czerwonym rowerowym.
Dopiero tutaj, czyli od 50go km, mam pod kołami pierwszy fragment drogi gruntowej.
Jestem bliżej Niepołomic, jest tutaj bardzo fajnie.
Po szlaku, czerwonym, odbijam na zielony.
Robię małą pętelkę...
A lekkie pagórki potęgują doznania.
Na 58,5 km opuszczam Puszczę Niepołomicką. Czas zwiedzić Niepołomice. Poniżej Sukiennice.
I robiący wrażenie wielkością, rycerz.
Ostatnią atrakcją jest Kopiec Grunwaldzki.
Udała mi się także droga powrotna, gdyż skutecznie ominąłem główne drogi. Zawędrowałem prawie na przedmieścia Krakowa. Jedynie na ul. Drożyskiej praktykowałem ruch lewostronny, z uwagi na rozkopaną w połowie jezdnię.
Poniżej już okolice Tropiszowa.
Od teraz udaję się na Posądzę, gdyż tak jest najlepszy asfalt. Odbijam jeszcze tylko w bok, by ominąć drogę 776. Trochę wzniesień na koniec i jestem w domu. Całe szczęście, bo jest już przed 12tą, i jest upalnie [27 stopni w cieniu]. Poniżej kościół w Proszowicach.
Ł1:210 km. [1883,6]
Dane wycieczki:
92.90 km (14.50 km teren), czas: 04:05 h, avg:22.75 km/h,
prędkość maks: 47.70 km/hTemperatura:25.0 HR max:171 ( 87%) HR avg:135 ( 69%) Kalorie: 3816 (kcal)
K o m e n t a r z e
jak wam tir w dupę wjedzie to przestaniecie się plątać po asfalcie
Anonimowy tchórz - 09:40 piątek, 3 grudnia 2010 | linkuj
No tak, wcześniej ulewy, a teraz susze... równowaga musi być:(
kundello21 - 12:41 niedziela, 18 lipca 2010 | linkuj
W lesie jest chłodek:) Asfalty to jak patelnia teflonowa;P
kundello21 - 10:18 niedziela, 18 lipca 2010 | linkuj
Być może w piątek odwiedzę puszcze .... podażem twoimi krokami:) Pozdr
DARIUSZ79 - 04:55 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj
Moja ulubiona trasa, widzę, że zawitałeś do Niepołomic, a ja jestem poza domem bo byśmy razem gdzieś śmignęli.
pozdRawiam robin - 20:46 środa, 14 lipca 2010 | linkuj
pozdRawiam robin - 20:46 środa, 14 lipca 2010 | linkuj
Ciekawa wycieczka Ci wyszła. Zresztą przy tej temperaturze to tylko jeździć w cieniu drzew.
Pozdrawiam! Yacek - 20:13 środa, 14 lipca 2010 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam! Yacek - 20:13 środa, 14 lipca 2010 | linkuj