- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Asfaltowo - terenowo. Pierwsza jazda z sakwami.
Niedziela, 12 września 2010 | dodano: 12.09.2010Kategoria 70-100 km
Wycieczka rowerowa, po tygodniowej przerwie. Przerwa z punktu widzenia rowerowego, nie była stracona. Zakupy w Lidlu, najbardziej ucieszyła mnie, super pompka za niewielkie pieniądze.
Postanowiłem także zadbać o kręgosłup i zamiast plecaka, doświadczyć jazdy z sakwami. Wybór padł na raczej wypróbowaną markę Crosso. I tak rowerek został upiększony, o bagażnik wyprawowy i 60cio Litrowe Dry Big.
Zapakowałem 4kg do jednej sakwy i w drogę, testując czy tylko z jedną sakwą, dobrze się jeździ.
Krążyłem powolutku po okolicy. Na wzniesieniu między polami, odkryłem jednostkę wojskową.
Nic nie robiąc sobie z zakazu ruchu wypatrzyłem Radar. Ale raczej, nie jest to żaden element tarczy antyrakietowej :)
Teraz na Tarnowskie Góry. Minąłem imprezę "Gwarki" i na Strzybnicę do lasu.
Pierwszy raz, nie tylko przy mostku, ale i przy poniższym pomniku.
Już w Pniowcu. Na asfalcie z sakwami jest super, czas na las. Szkoda tylko, że kompletnie nie widać dziś słońca.
Las. A w lesie już nie lato, i jeszcze nie jesień.
Kierunek Mikołeska.
Pięknie.
W Mikołeskach, pięknie, także na niebie.
Powoli wracam. Dla odmiany kawałek przez DK11, potem Repty i już po zmroku, przez żyjący Rezerwat Segiet.
Sakwy są super!
Ł2:76,5 km. [1838]
Temperatura:13.5 HR max:171 ( 87%) HR avg:140 ( 71%) Kalorie: 3314 (kcal)
Postanowiłem także zadbać o kręgosłup i zamiast plecaka, doświadczyć jazdy z sakwami. Wybór padł na raczej wypróbowaną markę Crosso. I tak rowerek został upiększony, o bagażnik wyprawowy i 60cio Litrowe Dry Big.
Zapakowałem 4kg do jednej sakwy i w drogę, testując czy tylko z jedną sakwą, dobrze się jeździ.
Krążyłem powolutku po okolicy. Na wzniesieniu między polami, odkryłem jednostkę wojskową.
Nic nie robiąc sobie z zakazu ruchu wypatrzyłem Radar. Ale raczej, nie jest to żaden element tarczy antyrakietowej :)
Teraz na Tarnowskie Góry. Minąłem imprezę "Gwarki" i na Strzybnicę do lasu.
Pierwszy raz, nie tylko przy mostku, ale i przy poniższym pomniku.
Już w Pniowcu. Na asfalcie z sakwami jest super, czas na las. Szkoda tylko, że kompletnie nie widać dziś słońca.
Las. A w lesie już nie lato, i jeszcze nie jesień.
Kierunek Mikołeska.
Pięknie.
W Mikołeskach, pięknie, także na niebie.
Powoli wracam. Dla odmiany kawałek przez DK11, potem Repty i już po zmroku, przez żyjący Rezerwat Segiet.
Sakwy są super!
Ł2:76,5 km. [1838]
Dane wycieczki:
76.50 km (16.00 km teren), czas: 03:57 h, avg:19.37 km/h,
prędkość maks: 50.00 km/hTemperatura:13.5 HR max:171 ( 87%) HR avg:140 ( 71%) Kalorie: 3314 (kcal)
K o m e n t a r z e
Dobry wybór! Będziesz zadowolony. Są naprawdę wodoszczelne.
Wiatru w plecy! biber - 10:34 niedziela, 19 września 2010 | linkuj
Wiatru w plecy! biber - 10:34 niedziela, 19 września 2010 | linkuj
Radar już też kiedyś wypatrzyłem, ale pomnika jeszcze nie.
Jeśli chodzi o sakwy to świetna sprawa ale chyba na dłuższe trasy. Jakoś do codziennej jazdy mi nie pasowały. Ale może dlatego, że bagażnik też nie :-) djk71 - 12:45 wtorek, 14 września 2010 | linkuj
Jeśli chodzi o sakwy to świetna sprawa ale chyba na dłuższe trasy. Jakoś do codziennej jazdy mi nie pasowały. Ale może dlatego, że bagażnik też nie :-) djk71 - 12:45 wtorek, 14 września 2010 | linkuj
OOoo widzem sakwa zakupiona:) Plecom będzie lżej:):)
DARIUSZ79 - 13:20 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj
no i nie mogło zabraknąć słitaśniej fotki z lustra drogowego :)
k4r3l - 06:22 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj
Na zimę sakwy bardzo się przydają bo plecki suche i można dalej jeździć!
Pozdrawiam robin - 06:05 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam robin - 06:05 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj