- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Z Bytomia przez Gliwice, Rachowice na Górę Św Anny. Powrót przez Olszową, DK 40 i DK94
Sobota, 2 października 2010 | dodano: 03.10.2010Kategoria Ślad GPS, 150-200 km
Sobota w sam raz na dalszą wycieczkę. A zatem w drogę.
Temperatura start: 10 stopni, powrót 5.8 stopni.
Jadę na Górę Św. Anny. To już moja druga wycieczka na górę w tym roku. O poprzedniej trasie przeczytasz Tutaj.
Tym razem, znaczną część drogi chcę przejechać inaczej. Jadę na ul. Szyb Zachodni, gdyż od tej strony, do Zabrza, jeszcze nie wjeżdżałem. Za Miechowicami, w locie mijam się z Jackiem, zdążyliśmy się tylko pozdrowić.
Jestem zdziwiony, jak szybko jestem pod M1 Zabrze. Dalej, obok Kąpieliska Leśnego, przyglądam się tablicy ścieżek do biegania.
Poniżej Szyb Maciej.
Jadę ulicą Na Łuku. Jest tam budowana autostrada, ciekawe czy przejadę?
Jestem na placu budowy. Z nad poniższego (zamkniętego) wiaduktu, przyglądam się pracom budowlanym.
Z objazdem nie ma problemu. Widok na A1 z ul. Chorzowskiej.
Teraz ulicą Omankowskiej nad Radiostację w Gliwicach. Nareszcie tu dotarłem. 110,7 metrowa wieża, widoczna jest z daleka.
Zastanawiam się czy jechać przez Las Łabędzki, ale wybieram ul. Pionierów. Jest tam ścieżka rowerowa, na dłuższą metę trochę przeszkadza zakaz jazdy po jezdni.
Mijam Kanał Gliwicki.
Ul. Wyczółkowskiego z zakazem ruchu rowerów, to także dylemat chodnikiem czy jezdnią i średnia przyjemność.
Docieram pod A4kę. Zwiedzam MOP Kozłów.
Przed m. Łany Wielkie odbijam w las, jest tu jakiś zielony szlak rowerowy.
Sporo kałuż i na jego końcu, mam kapcia. Walczę z brudną oponą, i dowiaduję się, że zaworki presta są wymienialne. Otóż w nowej dętce jeden takowy mi wystrzelił.
Miejscowość Rachowice, pierwszy ciekawy kościółek.
Przy nim dowiaduję się, że ów zielony szlak, to rowerowa trasa nr 15.
Nareszcie puste, niezłe asfalty.
Rudno. Moją uwagę zwraca kolejny kościół. Jak się okazuje, w około niego jest mały cmentarzyk i rzucające się w oczy tablice, poległych , zamordowanych i zmarłych internowanych.
W Rudzińcu [poniżej] kościół, tym razem z 1657 roku.
Na skrzyżowaniu między m. Rudziniec, a Wydzierowem mijam początek czarnej trasy rowerowej nr 173. Odtąd jadę zgodnie z żółtą trasą rowerową nr 16.
W m. Niezdrowice swój początek ma czerwona trasa rowerowa nr 174.
Jest tu także fajna mapka tras rowerowych.
Mapka w większej rozdzielczości.
Za Starym Ujazdem jadę drogą polną, jest super, choć mijam po drodze, coś jakby stary pegieer. Miałem dojechać polami do Zalesia Śl., jednak gruntowa prosto jest znacznie fajniejsza.
Dojeżdżam do drogi 426. Widać już wzniesienie.
Przed samym podjazdem na górę, zwiedzam źródełko "7 źródeł"
A po podjeździe, Pomnik Czynu Powstańczego.
Prawie zachód, ubieram się cieplej i ostatnie spojrzenie na Sanktuarium.
Miejscowość Dolna, następny wart uwagi kościół.
W miejscowości Olszowa swój początek ma czerwona trasa rowerowa nr 172. Droga przekracza kilkakrotnie A4kę.
By nie jechać przez Zimną Wódkę, jadę w kierunku Jaryszowa, jednak przed nim skręcam w bok, na asfalt zgodnie z trasą nr 16. Strzał w dziesiątkę. Lekkie pagórki i zjazdy, wspaniałe doznania. No i dzięki bocialarce 2.5 można w miarę pewnie jechać w tej zupełnej ciemności, na 63km pozostałych do domu.
Początkowo planowałem odbić na Chechło, by wracać przez Toszek i Ptakowice, ale ostatecznie skoro i tak jest ciemno, to trzymam się głównej DK40 do Pyskowic i DK94 do Wieszowej. Oszczędzam w ten sposób jakieś 13,5 km.
Zabrudzony napęd skutecznie mnie spowalnia. Trochę też wiało. Bardzo zmęczony, o 23ej jestem w domu.
Ł3:196,5 km. [2962]
Temperatura:8.0 HR max:183 ( 93%) HR avg:148 ( 75%) Kalorie: 6595 (kcal)
Temperatura start: 10 stopni, powrót 5.8 stopni.
Jadę na Górę Św. Anny. To już moja druga wycieczka na górę w tym roku. O poprzedniej trasie przeczytasz Tutaj.
Tym razem, znaczną część drogi chcę przejechać inaczej. Jadę na ul. Szyb Zachodni, gdyż od tej strony, do Zabrza, jeszcze nie wjeżdżałem. Za Miechowicami, w locie mijam się z Jackiem, zdążyliśmy się tylko pozdrowić.
Jestem zdziwiony, jak szybko jestem pod M1 Zabrze. Dalej, obok Kąpieliska Leśnego, przyglądam się tablicy ścieżek do biegania.
Poniżej Szyb Maciej.
Jadę ulicą Na Łuku. Jest tam budowana autostrada, ciekawe czy przejadę?
Jestem na placu budowy. Z nad poniższego (zamkniętego) wiaduktu, przyglądam się pracom budowlanym.
Z objazdem nie ma problemu. Widok na A1 z ul. Chorzowskiej.
Teraz ulicą Omankowskiej nad Radiostację w Gliwicach. Nareszcie tu dotarłem. 110,7 metrowa wieża, widoczna jest z daleka.
Zastanawiam się czy jechać przez Las Łabędzki, ale wybieram ul. Pionierów. Jest tam ścieżka rowerowa, na dłuższą metę trochę przeszkadza zakaz jazdy po jezdni.
Mijam Kanał Gliwicki.
Ul. Wyczółkowskiego z zakazem ruchu rowerów, to także dylemat chodnikiem czy jezdnią i średnia przyjemność.
Docieram pod A4kę. Zwiedzam MOP Kozłów.
Przed m. Łany Wielkie odbijam w las, jest tu jakiś zielony szlak rowerowy.
Sporo kałuż i na jego końcu, mam kapcia. Walczę z brudną oponą, i dowiaduję się, że zaworki presta są wymienialne. Otóż w nowej dętce jeden takowy mi wystrzelił.
Miejscowość Rachowice, pierwszy ciekawy kościółek.
Przy nim dowiaduję się, że ów zielony szlak, to rowerowa trasa nr 15.
Nareszcie puste, niezłe asfalty.
Rudno. Moją uwagę zwraca kolejny kościół. Jak się okazuje, w około niego jest mały cmentarzyk i rzucające się w oczy tablice, poległych , zamordowanych i zmarłych internowanych.
W Rudzińcu [poniżej] kościół, tym razem z 1657 roku.
Na skrzyżowaniu między m. Rudziniec, a Wydzierowem mijam początek czarnej trasy rowerowej nr 173. Odtąd jadę zgodnie z żółtą trasą rowerową nr 16.
W m. Niezdrowice swój początek ma czerwona trasa rowerowa nr 174.
Jest tu także fajna mapka tras rowerowych.
Mapka w większej rozdzielczości.
Za Starym Ujazdem jadę drogą polną, jest super, choć mijam po drodze, coś jakby stary pegieer. Miałem dojechać polami do Zalesia Śl., jednak gruntowa prosto jest znacznie fajniejsza.
Dojeżdżam do drogi 426. Widać już wzniesienie.
Przed samym podjazdem na górę, zwiedzam źródełko "7 źródeł"
A po podjeździe, Pomnik Czynu Powstańczego.
Prawie zachód, ubieram się cieplej i ostatnie spojrzenie na Sanktuarium.
Miejscowość Dolna, następny wart uwagi kościół.
W miejscowości Olszowa swój początek ma czerwona trasa rowerowa nr 172. Droga przekracza kilkakrotnie A4kę.
By nie jechać przez Zimną Wódkę, jadę w kierunku Jaryszowa, jednak przed nim skręcam w bok, na asfalt zgodnie z trasą nr 16. Strzał w dziesiątkę. Lekkie pagórki i zjazdy, wspaniałe doznania. No i dzięki bocialarce 2.5 można w miarę pewnie jechać w tej zupełnej ciemności, na 63km pozostałych do domu.
Początkowo planowałem odbić na Chechło, by wracać przez Toszek i Ptakowice, ale ostatecznie skoro i tak jest ciemno, to trzymam się głównej DK40 do Pyskowic i DK94 do Wieszowej. Oszczędzam w ten sposób jakieś 13,5 km.
Zabrudzony napęd skutecznie mnie spowalnia. Trochę też wiało. Bardzo zmęczony, o 23ej jestem w domu.
Ł3:196,5 km. [2962]
Dane wycieczki:
167.00 km (11.50 km teren), czas: 08:30 h, avg:19.65 km/h,
prędkość maks: 52.50 km/hTemperatura:8.0 HR max:183 ( 93%) HR avg:148 ( 75%) Kalorie: 6595 (kcal)
K o m e n t a r z e
Szalejesz Waść. :) Fajnie wykorzystałeś pogodę. Też mi się podobał ten kościółek w Dolnej :-)
djk71 - 17:06 poniedziałek, 4 października 2010 | linkuj
Super wypadzik i niezły DST :D:D:D ja niestety zniewolony pracami remontowymi w domu buuuu :(:(:(:(:( ale po weselu myślę ze wszystko się zmieni :D:D:D:D:D: pozdrawiam
roadrunner1984 - 22:14 niedziela, 3 października 2010 | linkuj
Piękna wycieczka, piękny dystans o tej porze roku:)
Szacunek:) Kajman - 17:09 niedziela, 3 października 2010 | linkuj
Szacunek:) Kajman - 17:09 niedziela, 3 października 2010 | linkuj
Góra Św. Anny jest śliczna, szkoda że tak daleko.
wolfik - 14:05 niedziela, 3 października 2010 | linkuj
Komentuj