- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Szlaki rowerowe Doliny Małej Panwi - rozpoznanie. (Kielcza, Krupski Młyn)
Sobota, 23 października 2010 | dodano: 23.10.2010Kategoria 100-150 km, Ślad GPS
Temperatura start 12.5, powrót 9 stopni.
Pierwszy etap wycieczki, to dotarcie do miejscowości Kielcza w województwie opolskim. Jest to, ode mnie około 42 km drogi, biegnącej głównie, przez malownicze wsie, z lepszym bądź gorszym asfaltem. Ale po kolei.
Ostatnio czytałem, by po Bytomiu nie jeździć na pamięć, gdyż w związku z remontami, kilka ulic zmieniło kierunkowość. I dziś właśnie pierwszy raz na rowerze, omijałem korek, jadąc przez 300 metrów, środkiem między dwoma stojącymi pasami. Chwilę później, zdziwiło mnie, zamknięte najważniejsze skrzyżowanie w mieście. Tyle z niespodzianek. Jadę na Miechowice.
Tuż za Stolarzowicami, takie piękne drzewka.
W okolicy Wilkowic, jak zwykle, albo to wiatr, albo brakuje siły w nogach, po prostu trudniej się jedzie.
Dalsza droga jak na Wielowieś. Znana okolica.
W Księżym Lesie charakterystyczny domek.
Wojska, tu asfalt pomaga :)
Jeszcze tylko, prawie 5 km przez drogę 901 i jestem gdzie chciałem.
Troszkę wcześniej na granicy województw, sympatyczna tablica o treści: "Województwo Śląskie, do zobaczenia".
Tutaj (w Kielczy) zaczynają się szlaki rowerowe Doliny Małej Panwi.
Funduję sobie małą, bo 11to km pętelkę szlakami. Tutaj wszystko pięknie oznaczone, na każdym skrzyżowaniu, strzałka kierunku dalszej jazdy.
Nawet na tak krótkim odcinku, atrakcji nie brakuje.
Za zdjęciu poniżej, powiedzmy, że to drewniany latarnik.
Niestety za jego plecami, czyżby pamiątka, z okresu tegorocznej powodzi?
Ostatni fragment mojej pętli, wiedzie przez las.
Wracając do szlaków. Podobno, czerwona Trasa nr 18 prowadzi z Tarnowskich Gór przez Toszek, Jemielnicę, Staniszcze Wielkie, Ozimek i Turawę do Opola, natomiast zielona trasa nr 19 biegnie z Tarnowskich Gór do Jelcza-Miłoszyce przez Krupski Młyn, Kolonowskie, Turawę i Pokój.
Mapki ze szlakami nad Jezioro Turawskie, można znaleźć w internecie, np Tutaj
Jest także interaktywna mapa szlaków na stronach gminy Zawadzkie.
Spore fragmenty szlaków, są także dostępne na mapie w moim GPSie.
Mnie dziś nurtuje, czy rowerowa 19ka faktycznie prowadzi do Tarnowskich Gór? (miasta sąsiadującego z moim miejscem zamieszkania).
Po około 53.5 km jazdy, poniższa tablica wskazuje, że w Tarnowskich Górach, będę po 33 km szlaku.
Nie mam mapy, ani śladu na GPSie. Opieram się jedynie na oznaczeniach w terenie.
Początkowo jest dobrze. Jest miejsce postojowe, z ławeczką i drewnianym stojakiem na rower. Szlak biegnie przez las, równolegle do rzeki Mała Panew. Czasem ją widać. Rzeka nie śmierdzi :)
Niestety przed Krupskim Młynem oznaczenia nikną. Nie poddaję się tak łatwo. Szukam szlaku.
Na pocieszenie, znajduję ciekawą linową kładkę.
Jeszcze raz ona, w tle figura Św. Józefa.
Wracam do miejsca, gdzie ostatni raz widziałem szlak. A było to tutaj.
Potwierdza się, że szlak, na 28em km przed Tarnowskimi Górami się kończy, a jego dalszy odcinek, prawdopodobnie jest w fazie projektowania.
Jadę w kierunku miejscowości Borowiany. Wydaje mi się, że podczas jednej z wycieczek dostrzegłem tam zielony symbol rowerka.
Niestety robi się późno, poszukiwania zakończone niepowodzeniem.
Czas wracać.
P.S. Ciekawe mapki szlaków znalazłem, także na tej stronie.
Ł2:137 km. [1975]
Temperatura:11.0 HR max:183 ( 93%) HR avg:148 ( 75%) Kalorie: (kcal)
Pierwszy etap wycieczki, to dotarcie do miejscowości Kielcza w województwie opolskim. Jest to, ode mnie około 42 km drogi, biegnącej głównie, przez malownicze wsie, z lepszym bądź gorszym asfaltem. Ale po kolei.
Ostatnio czytałem, by po Bytomiu nie jeździć na pamięć, gdyż w związku z remontami, kilka ulic zmieniło kierunkowość. I dziś właśnie pierwszy raz na rowerze, omijałem korek, jadąc przez 300 metrów, środkiem między dwoma stojącymi pasami. Chwilę później, zdziwiło mnie, zamknięte najważniejsze skrzyżowanie w mieście. Tyle z niespodzianek. Jadę na Miechowice.
Tuż za Stolarzowicami, takie piękne drzewka.
W okolicy Wilkowic, jak zwykle, albo to wiatr, albo brakuje siły w nogach, po prostu trudniej się jedzie.
Dalsza droga jak na Wielowieś. Znana okolica.
W Księżym Lesie charakterystyczny domek.
Wojska, tu asfalt pomaga :)
Jeszcze tylko, prawie 5 km przez drogę 901 i jestem gdzie chciałem.
Troszkę wcześniej na granicy województw, sympatyczna tablica o treści: "Województwo Śląskie, do zobaczenia".
Tutaj (w Kielczy) zaczynają się szlaki rowerowe Doliny Małej Panwi.
Funduję sobie małą, bo 11to km pętelkę szlakami. Tutaj wszystko pięknie oznaczone, na każdym skrzyżowaniu, strzałka kierunku dalszej jazdy.
Nawet na tak krótkim odcinku, atrakcji nie brakuje.
Za zdjęciu poniżej, powiedzmy, że to drewniany latarnik.
Niestety za jego plecami, czyżby pamiątka, z okresu tegorocznej powodzi?
Ostatni fragment mojej pętli, wiedzie przez las.
Wracając do szlaków. Podobno, czerwona Trasa nr 18 prowadzi z Tarnowskich Gór przez Toszek, Jemielnicę, Staniszcze Wielkie, Ozimek i Turawę do Opola, natomiast zielona trasa nr 19 biegnie z Tarnowskich Gór do Jelcza-Miłoszyce przez Krupski Młyn, Kolonowskie, Turawę i Pokój.
Mapki ze szlakami nad Jezioro Turawskie, można znaleźć w internecie, np Tutaj
Jest także interaktywna mapa szlaków na stronach gminy Zawadzkie.
Spore fragmenty szlaków, są także dostępne na mapie w moim GPSie.
Mnie dziś nurtuje, czy rowerowa 19ka faktycznie prowadzi do Tarnowskich Gór? (miasta sąsiadującego z moim miejscem zamieszkania).
Po około 53.5 km jazdy, poniższa tablica wskazuje, że w Tarnowskich Górach, będę po 33 km szlaku.
Nie mam mapy, ani śladu na GPSie. Opieram się jedynie na oznaczeniach w terenie.
Początkowo jest dobrze. Jest miejsce postojowe, z ławeczką i drewnianym stojakiem na rower. Szlak biegnie przez las, równolegle do rzeki Mała Panew. Czasem ją widać. Rzeka nie śmierdzi :)
Niestety przed Krupskim Młynem oznaczenia nikną. Nie poddaję się tak łatwo. Szukam szlaku.
Na pocieszenie, znajduję ciekawą linową kładkę.
Jeszcze raz ona, w tle figura Św. Józefa.
Wracam do miejsca, gdzie ostatni raz widziałem szlak. A było to tutaj.
Potwierdza się, że szlak, na 28em km przed Tarnowskimi Górami się kończy, a jego dalszy odcinek, prawdopodobnie jest w fazie projektowania.
Jadę w kierunku miejscowości Borowiany. Wydaje mi się, że podczas jednej z wycieczek dostrzegłem tam zielony symbol rowerka.
Niestety robi się późno, poszukiwania zakończone niepowodzeniem.
Czas wracać.
P.S. Ciekawe mapki szlaków znalazłem, także na tej stronie.
Ł2:137 km. [1975]
Dane wycieczki:
115.70 km (20.80 km teren), czas: 05:41 h, avg:20.36 km/h,
prędkość maks: 48.00 km/hTemperatura:11.0 HR max:183 ( 93%) HR avg:148 ( 75%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Elegancka wycieczka.
Ten most wiszący powstał w 1930r. więc ładny już kawał czasu wisi :)
Generalnie w opolskim szlaki są oznakowane super, a u nas Sam wiesz...
Wiatru w plecy! biber - 15:58 środa, 27 października 2010 | linkuj
Ten most wiszący powstał w 1930r. więc ładny już kawał czasu wisi :)
Generalnie w opolskim szlaki są oznakowane super, a u nas Sam wiesz...
Wiatru w plecy! biber - 15:58 środa, 27 października 2010 | linkuj
dużo szlaków w okolicy, to się chwali! bo u nas bez mapy to ani rusz :)
k4r3l - 17:54 niedziela, 24 października 2010 | linkuj
Komentuj