- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Czarny Nr 161 Żędowice-Jemielnica oraz Czerwony Nr 18 Jemielnica-Toszek
Poniedziałek, 25 października 2010 | dodano: 25.10.2010Kategoria 100-150 km, VP, Ślad GPS
Jedne prognozy zapowiadały przelotne opady, moja internetowa mówiła, o 30% szansy na deszcz. Tak czy inaczej, dziś ostatni wolny termin na wielką wycieczkę. Od rana jestem podekscytowany, jeśli się uda, będzie ponad 200km.
Wyruszam o 5:20 rano. W Bytomiu na trasie mijam, chyba z siedmiu rowerzystów. Nawet nie wiedziałem, że w takich godzinach, aż tak wielu podróżuje na rowerze, pewnie do pracy.
Jadę przez Miechowice. Obawiałem się ciemności.
Na szczęście co jakiś czas, lub w oddali, widać lampy podświetlające trochę drogę lub okolicę.
Przez pierwsze 35,5 km jadę identycznie jak wczoraj. GPS prowadzi zakręt po zakręcie, a dzięki Virtual Partner, utrzymuję dobre tempo, gdyż rywalizuję ze swoim cieniem z wczoraj. W efekcie przy drodze 907 jestem, o ponad 800 metrów szybciej.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz
TU lub TU lub TU.
Raduń i wewnątrz figurka MB.
Po 45 km jestem w Żędowicach. Jest godz.7:50 i jem śniadanie. Zaraz po poniższej fotce, rozpadało się. Czekam prawie 30 min i ciągle pada :(
A właśnie teraz, miała zacząć się przygoda. Mianowicie 56 km, głównie przez las, zieloną trasą nr 19 do Turawy, okrążenie jeziora Turawskiego i powrót do Ozimka (jakieś 14 km) i powrót czerwoną trasą nr 18 do Toszka (43 km szlaku rowerowego)
No cóż postanawiam odpuścić, skracam wyraźnie trasę. Wybieram jazdę czarnym szlakiem rowerowym Nr 161 z Żędowic do Jemielnicy.
Najpierw bardzo przyjemnie, potem także nie najgorzej.
Odcinki asfaltowe bardzo mokre, ciągle pada drobny deszcz.
Początkowo oznakowanie szlaku jest rewelacyjne, dalej widać jedynie gołe słupki, bez tabliczek. Komu to przeszkadzało, że nie uszanował.
Po ponad 12tu km jestem w Jemielnicy. Smutna lista nazwisk.
Czarny szlak miał łączyć się z czerwonym. Miał, szukam trasy nr 18, która wiem, że ma prowadzić przez Centawę.
Jadę w ciemno przez polne dróżki, ścieżka zatacza eskę i jest, docieram do czerwonego szlaku.
Tutaj mijam najpiękniejszą jesień.
Kiedy nie mogę się nadziwić kolorami, po chwili jeszcze ładniej.
Do Toszka już niedaleko.
Mały podjazd i szalony zjazd.
Byłem kilka razy w Toszku, zamek widziałem, szlak rowerowy wprowadza do miejscowości w świetny sposób. W Toszku też kończy się trasa nr 18. Trasa ma przebiegać, aż do Tarnowskich Gór, ale na razie wszystko w fazie projektów.
Mijam miasteczko, znowu zmaga się deszcz. Napęd także już ledwo zipie. Muszę go przeczyścić.
Dalsza droga, już dobrze znana. Męcząca, bo lekko pod górkę.
Długie przebywanie na 4ech stopniach i w deszczu, aż do Bytomia, mocno mnie zmęczyło.
Ł2:262 km. [2100]
Temperatura:4.0 HR max:173 ( 88%) HR avg:138 ( 70%) Kalorie: 4853 (kcal)
Wyruszam o 5:20 rano. W Bytomiu na trasie mijam, chyba z siedmiu rowerzystów. Nawet nie wiedziałem, że w takich godzinach, aż tak wielu podróżuje na rowerze, pewnie do pracy.
Jadę przez Miechowice. Obawiałem się ciemności.
Na szczęście co jakiś czas, lub w oddali, widać lampy podświetlające trochę drogę lub okolicę.
Przez pierwsze 35,5 km jadę identycznie jak wczoraj. GPS prowadzi zakręt po zakręcie, a dzięki Virtual Partner, utrzymuję dobre tempo, gdyż rywalizuję ze swoim cieniem z wczoraj. W efekcie przy drodze 907 jestem, o ponad 800 metrów szybciej.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz
TU lub TU lub TU.
Raduń i wewnątrz figurka MB.
Po 45 km jestem w Żędowicach. Jest godz.7:50 i jem śniadanie. Zaraz po poniższej fotce, rozpadało się. Czekam prawie 30 min i ciągle pada :(
A właśnie teraz, miała zacząć się przygoda. Mianowicie 56 km, głównie przez las, zieloną trasą nr 19 do Turawy, okrążenie jeziora Turawskiego i powrót do Ozimka (jakieś 14 km) i powrót czerwoną trasą nr 18 do Toszka (43 km szlaku rowerowego)
No cóż postanawiam odpuścić, skracam wyraźnie trasę. Wybieram jazdę czarnym szlakiem rowerowym Nr 161 z Żędowic do Jemielnicy.
Najpierw bardzo przyjemnie, potem także nie najgorzej.
Odcinki asfaltowe bardzo mokre, ciągle pada drobny deszcz.
Początkowo oznakowanie szlaku jest rewelacyjne, dalej widać jedynie gołe słupki, bez tabliczek. Komu to przeszkadzało, że nie uszanował.
Po ponad 12tu km jestem w Jemielnicy. Smutna lista nazwisk.
Czarny szlak miał łączyć się z czerwonym. Miał, szukam trasy nr 18, która wiem, że ma prowadzić przez Centawę.
Jadę w ciemno przez polne dróżki, ścieżka zatacza eskę i jest, docieram do czerwonego szlaku.
Tutaj mijam najpiękniejszą jesień.
Kiedy nie mogę się nadziwić kolorami, po chwili jeszcze ładniej.
Do Toszka już niedaleko.
Mały podjazd i szalony zjazd.
Byłem kilka razy w Toszku, zamek widziałem, szlak rowerowy wprowadza do miejscowości w świetny sposób. W Toszku też kończy się trasa nr 18. Trasa ma przebiegać, aż do Tarnowskich Gór, ale na razie wszystko w fazie projektów.
Mijam miasteczko, znowu zmaga się deszcz. Napęd także już ledwo zipie. Muszę go przeczyścić.
Dalsza droga, już dobrze znana. Męcząca, bo lekko pod górkę.
Długie przebywanie na 4ech stopniach i w deszczu, aż do Bytomia, mocno mnie zmęczyło.
Ł2:262 km. [2100]
Dane wycieczki:
125.10 km (22.50 km teren), czas: 06:25 h, avg:19.50 km/h,
prędkość maks: 48.10 km/hTemperatura:4.0 HR max:173 ( 88%) HR avg:138 ( 70%) Kalorie: 4853 (kcal)
K o m e n t a r z e
jak na tą temp Dystansik fajny , ale wiem że i poniżej zera taki dystans to nie problem:D:D. Czas przygotować sie na tą zime co zapowiadają. Nawet jak będzie -30 ide na rower :P także zaczynam juz jeść witaminę C i czosnek :]:] Pozdrawiam
Roadrunner1984 - 21:03 sobota, 30 października 2010 | linkuj
Szacun za motywacje do jazdy w takiej temperaturze, pogodzie i wczesnego startu :D
Jest tylko jedna rzecz która by mnie mogła zmusić do wstania o 5 rano i pedałowaniu - koncert Metallicy dla porannych rowerzystów gdzieś w okolicy :D :D wlochaty - 10:04 wtorek, 26 października 2010 | linkuj
Jest tylko jedna rzecz która by mnie mogła zmusić do wstania o 5 rano i pedałowaniu - koncert Metallicy dla porannych rowerzystów gdzieś w okolicy :D :D wlochaty - 10:04 wtorek, 26 października 2010 | linkuj
Piękna trasa.Bardzo spodobały mi się Twoje Zdjęcia.Pozdrowienia:)
sikorski33 - 20:00 poniedziałek, 25 października 2010 | linkuj
Komentuj