- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Piekary Śl. i Świerklaniec. Po śniegu i lodzie.
Piątek, 31 grudnia 2010 | dodano: 31.12.2010Kategoria Ślad GPS
Warunki dziś dalekie od ideału. Rano w radiu, usłyszałem o śmiertelnym wypadku w swoim mieście.
Przez śliskie drogi i to zdarzenie, postanowiłem, unikając dróg dojechać do lasu.
Najpierw jazda chodnikiem, wzdłuż obwodnicy. Śniegu niby niewiele, jednak nie jechało się łatwo.
Od Kauflandu dalej drogą, dobrze że pod górę, bo na warstwie lodu, hamowanie mocno wydłużone. Za JPII wskakuję na śnieżną ścieżkę rowerową.
Od dawna zerkałem w kierunku poniższego graffiti.
Kieruję się na Park Leśny, tylko -4,5 stopni, ale wiatr i marznący śnieg potęgują wrażenie zimna.
Przed wjazdem do Parku Leśnego, coś mi nie pasuję. Patrzę na tą bramę, zastawiającą dalszy przejazd na wprost.
Nareszcie trochę lasu. Kolory biały i zielony, to udana kompozycja.
Czas teraz na zbiornik Kozłowa Góra. Zima powoduje, że znana do znudzenia droga, tym razem się nie nudzi.
Powoli, około 10km/h, ale do przodu.
Objeżdżam park w Świerklańcu.
To dopiero kilkanaście km, ale już czas na picie z termosu, i na kominiarkę.
Przekraczam DK78, ale po chwili rezygnuję z dalszej jazdy po lesie, bo zbyt ciężko.
Przez połowę drogi, wracam identycznie. Przez Piekary wracam chodnikami. Trochę dopadło śniegu, co wydłuża powrót. -6 stopni po powrocie.
Kadencja: avg 67,1, max 110,6.
Ł2:65,6 km [2165,6]
Temperatura:-4.8 HR max:176 ( 90%) HR avg:144 ( 73%) Kalorie: (kcal)
Przez śliskie drogi i to zdarzenie, postanowiłem, unikając dróg dojechać do lasu.
Najpierw jazda chodnikiem, wzdłuż obwodnicy. Śniegu niby niewiele, jednak nie jechało się łatwo.
Od Kauflandu dalej drogą, dobrze że pod górę, bo na warstwie lodu, hamowanie mocno wydłużone. Za JPII wskakuję na śnieżną ścieżkę rowerową.
Od dawna zerkałem w kierunku poniższego graffiti.
Kieruję się na Park Leśny, tylko -4,5 stopni, ale wiatr i marznący śnieg potęgują wrażenie zimna.
Przed wjazdem do Parku Leśnego, coś mi nie pasuję. Patrzę na tą bramę, zastawiającą dalszy przejazd na wprost.
Nareszcie trochę lasu. Kolory biały i zielony, to udana kompozycja.
Czas teraz na zbiornik Kozłowa Góra. Zima powoduje, że znana do znudzenia droga, tym razem się nie nudzi.
Powoli, około 10km/h, ale do przodu.
Objeżdżam park w Świerklańcu.
To dopiero kilkanaście km, ale już czas na picie z termosu, i na kominiarkę.
Przekraczam DK78, ale po chwili rezygnuję z dalszej jazdy po lesie, bo zbyt ciężko.
Przez połowę drogi, wracam identycznie. Przez Piekary wracam chodnikami. Trochę dopadło śniegu, co wydłuża powrót. -6 stopni po powrocie.
Kadencja: avg 67,1, max 110,6.
Ł2:65,6 km [2165,6]
Dane wycieczki:
32.40 km (30.30 km teren), czas: 02:36 h, avg:12.46 km/h,
prędkość maks: 29.61 km/hTemperatura:-4.8 HR max:176 ( 90%) HR avg:144 ( 73%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Dzięki za komentarz, poprawiłem troszke dane we wpisie.
P.S. mamy podobną choinkę na kierownicy :)
ten sam licznik, garmin ale 60CSx, też lampką jest latarka :)
Pozdrower. BoaPoweR-removed - 20:32 sobota, 1 stycznia 2011 | linkuj
Komentuj
P.S. mamy podobną choinkę na kierownicy :)
ten sam licznik, garmin ale 60CSx, też lampką jest latarka :)
Pozdrower. BoaPoweR-removed - 20:32 sobota, 1 stycznia 2011 | linkuj