- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Przez Dobieszowice, nad j. Pogoria IV po śniegu. Powrót przez Wojkowice.
Stosunkowo ciepło, wyruszam późnym popołudniem, w planie około 70km.
Jadę przez Dobieszowice. Chcę zobaczyć aktualny wygląd miejsca, przecięcia z A Jedynką.
Prawie na szczycie podjazdu, jeszcze trzeba zrobić, bonusowe małe kółeczko, a mnie dziś przyszło dodatkowe wyprzedzanie, na ostatnich metrach podjazdu.
Od Rogoźnika droga mniej przyjazna. Poniżej ul. Węgroda, lubię ten mały podjazd latem.
Jadę przez małe miejscowości, potrzebna wzmożona koncentracja. Opona z kolcami, z jednej strony spowalnia na asfalcie, z drugiej, daje bezpieczeństwo antypoślizgowe.
Dopiero ul. Marianki całkiem biała. I w końcu nad Jeziorem.
Na fotce poniżej spacerowicze po zmroku, po zamrożonym jeziorze. [Ja mam strach, a może respekt, tak chodzić czy jeździć].
No i to po co tu przyjechałem. Ogrom białej przestrzeni oraz 5,5 kilometrowa jazda po śniegu, w świetle lampy.
Niekiedy więcej zawianego śniegu i trudniejsza jazda. Już bliżej niż dalej do ul. Ujejskiej.
Okrążam wszystkie Pogorie i wracam asfaltem, w kierunku Parku Zielona.
Powrót męczący, sporo wzniesień. I kondycja jeszcze nie ta.
Poniżej widok na Będzin, z ul. Wolności.
Między Piekarami, a Bytomiem zmiany organizacji ruchu i ruch samochodowy, utrzymuje tętno na stałym wysokim poziomie.
Wg Sporttracks, czyli rygorystycznie licząc około 422 metry w górę. Ale umęczyłem się jakbym zrobił ze 150 kilometrów.
Kadencja: avg 69, max 107,9.
Ł2:186 km. [2286]
Temperatura:1.7 HR max:178 ( 91%) HR avg:158 ( 81%) Kalorie: 2470 (kcal)
Jadę przez Dobieszowice. Chcę zobaczyć aktualny wygląd miejsca, przecięcia z A Jedynką.
Prawie na szczycie podjazdu, jeszcze trzeba zrobić, bonusowe małe kółeczko, a mnie dziś przyszło dodatkowe wyprzedzanie, na ostatnich metrach podjazdu.
Od Rogoźnika droga mniej przyjazna. Poniżej ul. Węgroda, lubię ten mały podjazd latem.
Jadę przez małe miejscowości, potrzebna wzmożona koncentracja. Opona z kolcami, z jednej strony spowalnia na asfalcie, z drugiej, daje bezpieczeństwo antypoślizgowe.
Dopiero ul. Marianki całkiem biała. I w końcu nad Jeziorem.
Na fotce poniżej spacerowicze po zmroku, po zamrożonym jeziorze. [Ja mam strach, a może respekt, tak chodzić czy jeździć].
No i to po co tu przyjechałem. Ogrom białej przestrzeni oraz 5,5 kilometrowa jazda po śniegu, w świetle lampy.
Niekiedy więcej zawianego śniegu i trudniejsza jazda. Już bliżej niż dalej do ul. Ujejskiej.
Okrążam wszystkie Pogorie i wracam asfaltem, w kierunku Parku Zielona.
Powrót męczący, sporo wzniesień. I kondycja jeszcze nie ta.
Poniżej widok na Będzin, z ul. Wolności.
Między Piekarami, a Bytomiem zmiany organizacji ruchu i ruch samochodowy, utrzymuje tętno na stałym wysokim poziomie.
Wg Sporttracks, czyli rygorystycznie licząc około 422 metry w górę. Ale umęczyłem się jakbym zrobił ze 150 kilometrów.
Kadencja: avg 69, max 107,9.
Ł2:186 km. [2286]
Dane wycieczki:
78.20 km (19.00 km teren), czas: 04:07 h, avg:19.00 km/h,
prędkość maks: 43.61 km/hTemperatura:1.7 HR max:178 ( 91%) HR avg:158 ( 81%) Kalorie: 2470 (kcal)
K o m e n t a r z e
Komentuj