- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Nad jeziorka, nowo odkrytymi ścieżkami.
Niedziela, 27 lutego 2011 | dodano: 27.02.2011
Ładna niedzielna pogoda zachęciła mnie, do jazdy nad jeziorka. Wybrałem drogę nieopodal Monte Carlo.
A tuż za Olimpią, nieznana mi wąska ścieżka, doprowadziła mnie pod strumień.
Trzeba było zawrócić. Dziś niewiele powyżej zera, ale w słońcu ciepło, chwilami prawie 6 stopni.
Inna ścieżka doprowadza mnie w poniższe miejsce.
Zna ktoś fachową nazwę takiej budowli? W okolicy jest ich co najmniej kilka.
Poniżej widok na dzielnicę Kozłowa Góra.
Jadę nad tamę. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, duktem którym jeszcze dotąd nie jechałem.
Wielu traktuje jezioro, jak wielką ślizgawkę. Spacery z dziećmi, a nawet jeden łyżwiarz.
Z tamy, jadę w kolejną drogę gruntową, która także się kończy.
Ale na drogach gruntowych, śnieg szybko topnieje. Tam gdzie go już nie ma, czeka mnie męcząca jazda przez błoto. Zwłaszcza wykończający był półtora kilometrowy odcinek, wałami do Parku w Świerklańcu, gdzie rower stał w miejscu.
Coraz zimniej. Jadę przez las, nad kolejne jezioro.
Powrót asfaltem, ale i tak opadam z sił. Przyczyn może być kilka, ale po powrocie padam zmęczony, jak po stu kilkudziesięciu kilometrach. Czyżby błotniste drogi leśne, mnie aż tak wymęczyły?
Kadencja avg 68.6 max 111,3.
Ł2a:
Temperatura:1.5 HR max:168 ( 87%) HR avg:136 ( 70%) Kalorie: (kcal)
A tuż za Olimpią, nieznana mi wąska ścieżka, doprowadziła mnie pod strumień.
Trzeba było zawrócić. Dziś niewiele powyżej zera, ale w słońcu ciepło, chwilami prawie 6 stopni.
Inna ścieżka doprowadza mnie w poniższe miejsce.
Zna ktoś fachową nazwę takiej budowli? W okolicy jest ich co najmniej kilka.
Poniżej widok na dzielnicę Kozłowa Góra.
Jadę nad tamę. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, duktem którym jeszcze dotąd nie jechałem.
Wielu traktuje jezioro, jak wielką ślizgawkę. Spacery z dziećmi, a nawet jeden łyżwiarz.
Z tamy, jadę w kolejną drogę gruntową, która także się kończy.
Ale na drogach gruntowych, śnieg szybko topnieje. Tam gdzie go już nie ma, czeka mnie męcząca jazda przez błoto. Zwłaszcza wykończający był półtora kilometrowy odcinek, wałami do Parku w Świerklańcu, gdzie rower stał w miejscu.
Coraz zimniej. Jadę przez las, nad kolejne jezioro.
Powrót asfaltem, ale i tak opadam z sił. Przyczyn może być kilka, ale po powrocie padam zmęczony, jak po stu kilkudziesięciu kilometrach. Czyżby błotniste drogi leśne, mnie aż tak wymęczyły?
Kadencja avg 68.6 max 111,3.
Ł2a:
Dane wycieczki:
40.50 km (16.00 km teren), czas: 02:39 h, avg:15.28 km/h,
prędkość maks: 38.10 km/hTemperatura:1.5 HR max:168 ( 87%) HR avg:136 ( 70%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Hmm, stoi na górce i jest płaskie na szczycie... może to jakiś punkt obserwacyjny? ;)
Goofy601 - 13:58 środa, 2 marca 2011 | linkuj
Wygląda jak zwykła kolumna, lub podpora mostu.... trochę ich za mało wybudowali i pewnie dlatego nie ma mostu ;-))
flash - 05:13 poniedziałek, 28 lutego 2011 | linkuj
Chyba była dziś szansa na spotkanie się na trasie :-)
djk71 - 03:02 poniedziałek, 28 lutego 2011 | linkuj
Komentuj
djk71 - 03:02 poniedziałek, 28 lutego 2011 | linkuj