I I I Click for Katowice, Polska Forecast I I ŚWIETNY FOTOGRAF I
PicasaI PhotoBS I GPSies http://www.opencaching.pl/viewprofile.php?userid=24949
avatar Witaj na blogu rowerowym fredziomf
Powyżej są linki do moich zdjęć i śladów GPS.
    Blog najnowsze
    Blog profil rowerzysty

Michał - Bytom

2012
baton rowerowy bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(60)

Moje rowery

Merida Crossway TFS 800-V 25816 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fredziomf.bikestats.pl

Archiwum

ministat liczniki.org

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:659.30 km (w terenie 71.60 km; 10.86%)
Czas w ruchu:28:45
Średnia prędkość:22.93 km/h
Maksymalna prędkość:61.70 km/h
Suma podjazdów:4113 m
Maks. tętno maksymalne:177 (90 %)
Maks. tętno średnie:158 (81 %)
Suma kalorii:26869 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:43.95 km i 1h 55m
Więcej statystyk

VP z wczoraj

Piątek, 9 kwietnia 2010 | dodano: 09.04.2010Kategoria VP, WPKiW
Cadence avg:79

Virtual Partner z wczoraj.
P.S Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Virtual Partner, zobacz TU lub TU lub TU.

Na Legnickiej dalej zamknięta droga, uprzejmi robotnicy, mnie puścili, obok rusztowania, pod wiaduktem, słowami: "śmiało można jechać".
Dobre tempo, po kilkunastu km lekko się rozpadało i oziębiło. Gdy wychodziłem było 14 stopni, po powrocie tylko 9.

Po 17km zerknąłem jak tam obręcz. W tym momencie miałem ponad 1km przewagi, nad wczorajszym cieniem, i wysoką średnią prędkość (ponad 26 km/h) i śred. kadencję: 85.
Niestety pęknięcie na obręczy się powiększyło, więc powolutku wróciłem do domu, [rower prowadzi się, jak z urwaną jedną szprychą] przez Kluczborską, by nie niepokoić robotników.
Ł1:226,8 km. [1395,6]
Dane wycieczki: 29.90 km (2.10 km teren), czas: 01:15 h, avg:23.92 km/h, prędkość maks: 45.10 km/h
Temperatura:12.0 HR max:166 ( 85%) HR avg:140 ( 71%) Kalorie: 1321 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(0)

Powolutku w słonecznym WPKiW

Czwartek, 8 kwietnia 2010 | dodano: 08.04.2010Kategoria WPKiW
Cadence avg:78
Kręciłem pętelki po parku (z rozchwianym tylnym kółkiem), najpierw trzy w jedną stronę, potem dwie w odwrotnym kierunku. Jechałem w nogawkach i rękawkach, pogoda była bdb.
Na Legnickiej, była zamknięta droga pod wiaduktem,a w WPKiW spory ruch, nawet rowerzystki :)
Ł1:197 km. [1365,8]
Dane wycieczki: 52.90 km (1.90 km teren), czas: 02:08 h, avg:24.80 km/h, prędkość maks: 44.50 km/h
Temperatura:16.0 HR max:177 ( 90%) HR avg:154 ( 78%) Kalorie: 2287 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(1)

Przychodnia, koło umarło

Środa, 7 kwietnia 2010 | dodano: 07.04.2010
Dziś do przychodni, dalsza jazda niezalecana. Mam w głowie nowe koło, tylko $ trochę brakuje.

Ł1:144,1 km. [1312,9]
Dane wycieczki: 2.30 km (0.30 km teren), czas: 00:07 h, avg:19.71 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(10)

Na Święta: Jasna Góra. Z Bytomia do Częstochowy.

Niedziela, 4 kwietnia 2010 | dodano: 04.04.2010Kategoria 100-150 km, Ślad GPS
Wyruszam po uroczystym śniadaniu. Jest ok 9 stopni, prognozy zapowiadają słoneczny i ciepły dzień (ok 15 stopni).

Nie chcę jechać główną drogą, od strony Świerklańca, i jeziora Chechło-Nakło, uważam, że było by, to pójście na łatwiznę. Do Częstochowy zamierzam dojechać całkowicie bocznymi drogami.

Zaczynam zatem od strony Brzezin, przez Wojkowice, kierunek Sączów. Normalnie trwają tam prace przy budowie autostrady, na szczęście dziś, jezdnie są niemal całkiem puste.
Szybko jestem obok lotniska i kieruję się na Strąków.

W Zendku widziałem starszego faceta, który przyjechał quadem na mszę.
Po 33ech km asfaltu, jadę przez 2km, poznaną niedawno dziurawą drogą leśną. Zieleń i zapach wynagradzają wyboje.

W Cynkowie chcę zrobić pierwszą fotkę, pstrykam i ... nic.
Brak karty pamięci w aparacie, a specjalnie podładowywałem baterię. Myślę sobie: szkoda, że nie będzie żadnej fotki, i nagle uświadamiam sobie: przecież mam jeszcze kiepski aparat w komórce.

Do Woźnik rower płynie, po pustej drodze. Mijam dostrzegalnię pożarową, na którą można wyjść (po wcześniejszym uzgodnieniu terminu) i podziwiać widoki.

Do dostrzegalni dojechałem kiedyś, lasami od jeziora Chechło-Nakło.

Zatrzymuję się jeszcze przy pomniku i opuszczam Woźniki, ustanawiając za nimi, maksymalną prędkość wycieczki.


Nie jadę bezpośrednio przez Czarny Las, a odbijam w bok w kierunku wiatraków.
Szosa nieopodal Rundnika Małego, to była poezja. Do Nierady, z kolei, tylko środek jezdni był przejezdny.

W Sobuczynie odbijam w lewo, by do Częstochowy wjechać z boku, z dala od głównych ulic.
Niestety tym samym, nie zrobiłem, jak wszyscy bikestatowicze, fotki w miejscu, przy tablicy miasta.
Przykład Katane i Vanhelsing.

Za to, po krótkim fragmencie po piasku, powitały mnie konie.


Jeszcze tylko kawałek gruntu, mijamy Stradomkę i tory kolejowe, i już widać Sanktuarium.


Po 73ech km, z bardzo dobrą średnią (chyba 26km/h) i czasem docieram do celu.


Jako że oczywiście znam sanktuarium, udaję się do Parku 3-go Maja, na krótki odpoczynek oraz nieopodal, pod Grób Nieznanego Żołnierza.


Nie mogło tutaj zabraknąć, także armatę ufundowanej przez Pocztę Polską.


Wracam bocznymi uliczkami, do drogi 907. Miałem nadzieję, że główną drogą wrócę szybko i przyjemnie. Po chwili, zaczynam przeklinać wiatr. Jak się miało okazać, cała droga powrotna była pod wiatr, wiejący wg prognozy numerycznej do 7iu m/s.
Można było jechać jedyne 13-19 km/h, a w dodatku powrót generalnie pod górę.
Zwłaszcza w kość dał mi 35cio kilometrowy odcinek, drogą 908, aż do Miasteczka Ślaskiego.

W okolicach Kamienicy, zrobiono 360 metrów drogi rowerowej i postawiono znak zakazu, jazdy główna drogą.


Zjechałem z drogi 908, by przejechać przez miasteczko Psary, ale ciągle wstrzymywały mnie podmuchy.

W Kaletach na łuku drogi tylne koło wpadło mi w dziurę i po chwili czekała mnie wymiana dętki.
Wymuszona przerwa, chyba dobrze mi zrobiła. Lepszy asfalt i większe ciśnienie w kole także pomogły; stopniowo odzyskiwałem siły.

Od Tarnowskich Gór na 16 km przed domem byłem, jak nowo narodzony. Jedynie łapała mnie notorycznie sygnalizacja świetlna.
Ł1:141,8 km. [1310,6]
Dane wycieczki: 138.60 km (8.50 km teren), czas: 05:50 h, avg:23.76 km/h, prędkość maks: 61.70 km/h
Temperatura:14.0 HR max:172 ( 88%) HR avg:149 ( 76%) Kalorie: 5565 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(9)

Wykopać chrzan

Sobota, 3 kwietnia 2010 | dodano: 03.04.2010
Wpisuje każdy km jazdy, stąd dzisiejszy wpis. Na ogródek, wieczorem, wykopać korzenie chrzanu. Jeśli pogoda nie zrobi psikusa, jutro będzie wielkanocna stówka, a może i 150ka.
Ł1:3,3 km. [1172,1]
Dane wycieczki: 3.35 km (1.60 km teren), czas: 00:12 h, avg:16.75 km/h, prędkość maks: 31.60 km/h
Temperatura:7.9 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 147 (kcal)
Linkuj | KomentujKomentarze(3)