- Kategorie:
- 100-150 km.20
- 150-200 km.5
- 70-100 km.55
- MK.13
- Pieszym szlakiem.45
- Ślad GPS.100
- VP.10
- WPKiW.184
Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2009
Dystans całkowity: | 593.49 km (w terenie 109.50 km; 18.45%) |
Czas w ruchu: | 29:42 |
Średnia prędkość: | 19.98 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.40 km/h |
Suma podjazdów: | 4883 m |
Maks. tętno maksymalne: | 178 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 157 (80 %) |
Suma kalorii: | 26632 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 37.09 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
Miasto + Miechowice
Poniedziałek, 14 grudnia 2009 | dodano: 14.12.2009
Time:12:20
Cadence avg:68
Pierwszy raz w tym sezonie w wyraźnie minusowej temperaturze. Trochę po ubitych drogach gruntowych, lekko przypruszonych śniegiem.
Ł1:183,8 km. [486,8]
Temperatura:-4.0 HR max:176 ( 90%) HR avg:143 ( 73%) Kalorie: 1356 (kcal)
Cadence avg:68
Pierwszy raz w tym sezonie w wyraźnie minusowej temperaturze. Trochę po ubitych drogach gruntowych, lekko przypruszonych śniegiem.
Ł1:183,8 km. [486,8]
Dane wycieczki:
30.15 km (5.80 km teren), czas: 01:35 h, avg:19.04 km/h,
prędkość maks: 40.90 km/hTemperatura:-4.0 HR max:176 ( 90%) HR avg:143 ( 73%) Kalorie: 1356 (kcal)
Park WPKiW
Piątek, 11 grudnia 2009 | dodano: 11.12.2009Kategoria WPKiW
Time:14:28
Cadence avg:71
Oj chyba ostatni nie biały dzień grudnia. Bez picia.
Ł1:153,7 km. [456,7]
Temperatura:2.0 HR max:176 ( 90%) HR avg:152 ( 77%) Kalorie: 1894 (kcal)
Cadence avg:71
Oj chyba ostatni nie biały dzień grudnia. Bez picia.
Ł1:153,7 km. [456,7]
Dane wycieczki:
39.30 km (1.70 km teren), czas: 01:43 h, avg:22.89 km/h,
prędkość maks: 38.90 km/hTemperatura:2.0 HR max:176 ( 90%) HR avg:152 ( 77%) Kalorie: 1894 (kcal)
Grudniowy mglisty i mokry Tour [Połomnia, Tworóg]
Time:12:05
Cadence avg:70
Prognozy zapowiadają zimę, na mapkach pogody sam śnieg na najbliższy czas. Miałem już dość tej deszczowej pogody, postanowiłem trochę pokręcić; pewnie będzie to najdłuższa wycieczka grudnia, a może koniec sezonu, kto wie?
Najpierw po mieście, a potem po wioskach i miasteczkach okolicy, między lasami.
Na pograniczu ulic Celnej/Stolarzowickiej podziwiałem postęp przy budowie A1, potem kierunek Ptakowice. Zaraz za nimi miałem zamiar dotrzeć do Bramy Gwarków, jednak zrezygnowałem, bo na drodze gruntowej było zbyt błotniście. Za to widziałem przepięknie ułożone snopki. (jedna w kształt piramidy, inna w prostokąd, obok jeszcze inaczej).
Generalnie, mżawka po twarzy lub deszcz, mgła i lasy towarzyszyła mi przez cały czas.
Dalej kierunek Miedary, dotąd znałem okolicę.
Pozytywne zaskoczenie fajny asfalcik, przez lasy od Miedarów do Połomni.
W Połomni kawałek lasem, po super utwardzonym gruncie, obok jakiś chemicznych składowisk? Był tam w sumie zakaz [zastanawiałem się czy mnie też dotyczy], miałem wrażenie, że zaraz mnie jakiś wojskowy, zawróci :) [a biegł taki jeden z psem].
Nastepnie kierunek Brynek, trochę ruchliwsza, ale pusta droga. I Twogór, zobaczyć ścieżkę rowerową, która biegnie nie chodnikiem a ulicą. Po Prostu ulica została zrobiona jednokierunkowa dla aut, a dla rowerków druga połowa. Odcinek niewielki, służy jako dojazd do szkoły dla mieszkańców.
Stąd już kierowałem się na Pniowiec, dzielnicę Tarnowskich Gór, i ul. Jagodową, od której także kojarzyłem już okolicę.
Na koniec zobaczyłem jak wygląda ścieżka rowerowa obok Parku Wodnego i dość stresujący powrót drogą 11 na Bytom.
Ł1:114,4 km. [417,4]
Temperatura:4.0 HR max:178 ( 91%) HR avg:155 ( 79%) Kalorie: 3836 (kcal)
Cadence avg:70
Prognozy zapowiadają zimę, na mapkach pogody sam śnieg na najbliższy czas. Miałem już dość tej deszczowej pogody, postanowiłem trochę pokręcić; pewnie będzie to najdłuższa wycieczka grudnia, a może koniec sezonu, kto wie?
Najpierw po mieście, a potem po wioskach i miasteczkach okolicy, między lasami.
Na pograniczu ulic Celnej/Stolarzowickiej podziwiałem postęp przy budowie A1, potem kierunek Ptakowice. Zaraz za nimi miałem zamiar dotrzeć do Bramy Gwarków, jednak zrezygnowałem, bo na drodze gruntowej było zbyt błotniście. Za to widziałem przepięknie ułożone snopki. (jedna w kształt piramidy, inna w prostokąd, obok jeszcze inaczej).
Generalnie, mżawka po twarzy lub deszcz, mgła i lasy towarzyszyła mi przez cały czas.
Dalej kierunek Miedary, dotąd znałem okolicę.
Pozytywne zaskoczenie fajny asfalcik, przez lasy od Miedarów do Połomni.
W Połomni kawałek lasem, po super utwardzonym gruncie, obok jakiś chemicznych składowisk? Był tam w sumie zakaz [zastanawiałem się czy mnie też dotyczy], miałem wrażenie, że zaraz mnie jakiś wojskowy, zawróci :) [a biegł taki jeden z psem].
Nastepnie kierunek Brynek, trochę ruchliwsza, ale pusta droga. I Twogór, zobaczyć ścieżkę rowerową, która biegnie nie chodnikiem a ulicą. Po Prostu ulica została zrobiona jednokierunkowa dla aut, a dla rowerków druga połowa. Odcinek niewielki, służy jako dojazd do szkoły dla mieszkańców.
Stąd już kierowałem się na Pniowiec, dzielnicę Tarnowskich Gór, i ul. Jagodową, od której także kojarzyłem już okolicę.
Na koniec zobaczyłem jak wygląda ścieżka rowerowa obok Parku Wodnego i dość stresujący powrót drogą 11 na Bytom.
Ł1:114,4 km. [417,4]
Dane wycieczki:
75.20 km (4.00 km teren), czas: 03:23 h, avg:22.23 km/h,
prędkość maks: 45.00 km/hTemperatura:4.0 HR max:178 ( 91%) HR avg:155 ( 79%) Kalorie: 3836 (kcal)
WPKiW, mikołaje na motorach.
Niedziela, 6 grudnia 2009 | dodano: 06.12.2009Kategoria WPKiW
Time:14:48
Cadence avg:73
Z założenia spokojnie. Musiałem podnieść siodełko, nie wiedząc czemu było za nisko.
Bez żadnego picia czy wody. Pierwsze okrążenie po parku coś ciężkawo, potem już było słychać świst opon. W dobrym tempie.
Było mokro, w drodze powrotnej się rozpadało.
W Chorzowie na Siemianowickiej, widziałem dużo Mikołajów na motorach szykujących się do jazdy. Związane jest to pewnie z tą akcją.
Ł1:39,2 km [342,2].
Temperatura:5.0 HR max:170 ( 87%) HR avg:150 ( 76%) Kalorie: 1827 (kcal)
Cadence avg:73
Z założenia spokojnie. Musiałem podnieść siodełko, nie wiedząc czemu było za nisko.
Bez żadnego picia czy wody. Pierwsze okrążenie po parku coś ciężkawo, potem już było słychać świst opon. W dobrym tempie.
Było mokro, w drodze powrotnej się rozpadało.
W Chorzowie na Siemianowickiej, widziałem dużo Mikołajów na motorach szykujących się do jazdy. Związane jest to pewnie z tą akcją.
Ł1:39,2 km [342,2].
Dane wycieczki:
39.20 km (1.70 km teren), czas: 01:41 h, avg:23.29 km/h,
prędkość maks: 42.50 km/hTemperatura:5.0 HR max:170 ( 87%) HR avg:150 ( 76%) Kalorie: 1827 (kcal)
Kolizja z autem; bądz tu nie przesądny, zły sen się sprawdził
Piątek, 4 grudnia 2009 | dodano: 04.12.2009
Time:17:37
Cadence avg:73
Wczoraj miałem nieprzyjemny sen. Tak się składa, że podzieliłem się tym co mi się śniło z inną osobą, a dziś rano ona stwierdziła: nie dobrze, może Ci się przytrafić coś niedobrego. A dokładniej: coś się stanie, ale się potem poprawi.
Przesądny nie jestem. Dzień toczył się spokojnie.
[Sen dotyczył ruszających się zębów, najpierw ich wyrywania, potem wstawiania części z nich, u dziwnego dentysty :D]
Znaczenie sennik:
Ząb zepsuty: niepowodzenia oraz pogorszenie stanu zdrowia
Ząb wypadający: śmierć.
No i dziś właściwie zostałem potracony przez samochód. Zdarzenie miało miejsce na skrzyżowaniu ul. Zabrzańskiej, z ulicami Czajkowskiego i Wytrwałych w Bytomiu. Dodatkowo przejazd utrudnia tamtędy torowisko.
Jechałem Zabrzańską i chciałem kontynuować jazdę tą ulicą, by dojechać do ul. Konstytucji.
Jechałem jezdnią wzdłuż torowiska [nie chciałem na nie najeżdżać, by nie stracić równowagi, i w tej samej chwili sprawdzałem czy nie jedzie tramwaj, trzymając się równiutko jezdni obok torowiska.
Nagle zauważyłem auto, po swojej lewej, patrzę jestem w połowie jego długości i ono trąbi, [pewnie też hamuje]. Odruchowo wcisnąłem przedni hamulec na maksa, postawiło mnie na przednim kole w pionie, i widzę jak ląduję na bocznych drzwiach, szybie auta, z jakiegoś metra na ziemię, okok tego auta od strony pasażera.
Młody kierowca, momentalnie wybiegł, pytając czy nic się Panu nie stało? czy jechać ze mną do doktora? [widziałem strach w jego oczach]
Ja w tym momencie zauważyłem, że ma włączony prawy migacz i mówie mu, pytam: gdzie biegnie główna droga, czy to Ty czy ja popełniłem błąd? [zastanawiając się czy na 100% jestem bez winy].
Po chwili dotarło do mnie, że kierowca chciał skręcać w lekko w prawo w ul. Wytrwałych, i był przekonany że ja tak pojadę [ja natomiast jechałem prawidłowo główną drogą, po łuku lekko w lewo]
Hm, byłem w szoku, bo ani nie spisałem numerów auta, ani nie wezwałem Policji. Kierowca po zapytaniu czy na pewno wszystko OK, wsiadł i zwiał. Ja zostałem sam z rowerem, i na szczęście po chwili stwierdziłem, że mi i rowerowi nic się nie stało. [Super by było jakbym miał rozwalony rower, nie wiedząc z kim miałem kolizję]
Jestem zdziwiony, że nie zadzwoniłem na Policję bo kierowcy właściwie należy się mandat. Przy następnej kolizji będę mądrzejszy.
I nie bądź tu przesądny.
Muszę dodać, że jestem dość widoczny na drodze, mocne lampki, odblaski na widełkach z przodku i z tyłu ramy roweru, odblaskowy żółty pokrowiec plecaka, i rowerowe ciuszki.
W drodze powrotnej na ul. Stolarzowickiej, mijała mnie karetka na sygnale, niesamowite wrażenie, po bokach ciemny las, ona na sygnale i na długich.
P.S. Moje wszystkie wywrotki, miały miejsce z drogą przez którą biegnie dość krzywe torowisko, trzeba kurczą uważać na te tory.
Ł3:310,1 lm.
Temperatura:4.0 HR max:177 ( 90%) HR avg:138 ( 70%) Kalorie: 1372 (kcal)
Cadence avg:73
Wczoraj miałem nieprzyjemny sen. Tak się składa, że podzieliłem się tym co mi się śniło z inną osobą, a dziś rano ona stwierdziła: nie dobrze, może Ci się przytrafić coś niedobrego. A dokładniej: coś się stanie, ale się potem poprawi.
Przesądny nie jestem. Dzień toczył się spokojnie.
[Sen dotyczył ruszających się zębów, najpierw ich wyrywania, potem wstawiania części z nich, u dziwnego dentysty :D]
Znaczenie sennik:
Ząb zepsuty: niepowodzenia oraz pogorszenie stanu zdrowia
Ząb wypadający: śmierć.
No i dziś właściwie zostałem potracony przez samochód. Zdarzenie miało miejsce na skrzyżowaniu ul. Zabrzańskiej, z ulicami Czajkowskiego i Wytrwałych w Bytomiu. Dodatkowo przejazd utrudnia tamtędy torowisko.
Jechałem Zabrzańską i chciałem kontynuować jazdę tą ulicą, by dojechać do ul. Konstytucji.
Jechałem jezdnią wzdłuż torowiska [nie chciałem na nie najeżdżać, by nie stracić równowagi, i w tej samej chwili sprawdzałem czy nie jedzie tramwaj, trzymając się równiutko jezdni obok torowiska.
Nagle zauważyłem auto, po swojej lewej, patrzę jestem w połowie jego długości i ono trąbi, [pewnie też hamuje]. Odruchowo wcisnąłem przedni hamulec na maksa, postawiło mnie na przednim kole w pionie, i widzę jak ląduję na bocznych drzwiach, szybie auta, z jakiegoś metra na ziemię, okok tego auta od strony pasażera.
Młody kierowca, momentalnie wybiegł, pytając czy nic się Panu nie stało? czy jechać ze mną do doktora? [widziałem strach w jego oczach]
Ja w tym momencie zauważyłem, że ma włączony prawy migacz i mówie mu, pytam: gdzie biegnie główna droga, czy to Ty czy ja popełniłem błąd? [zastanawiając się czy na 100% jestem bez winy].
Po chwili dotarło do mnie, że kierowca chciał skręcać w lekko w prawo w ul. Wytrwałych, i był przekonany że ja tak pojadę [ja natomiast jechałem prawidłowo główną drogą, po łuku lekko w lewo]
Hm, byłem w szoku, bo ani nie spisałem numerów auta, ani nie wezwałem Policji. Kierowca po zapytaniu czy na pewno wszystko OK, wsiadł i zwiał. Ja zostałem sam z rowerem, i na szczęście po chwili stwierdziłem, że mi i rowerowi nic się nie stało. [Super by było jakbym miał rozwalony rower, nie wiedząc z kim miałem kolizję]
Jestem zdziwiony, że nie zadzwoniłem na Policję bo kierowcy właściwie należy się mandat. Przy następnej kolizji będę mądrzejszy.
I nie bądź tu przesądny.
Muszę dodać, że jestem dość widoczny na drodze, mocne lampki, odblaski na widełkach z przodku i z tyłu ramy roweru, odblaskowy żółty pokrowiec plecaka, i rowerowe ciuszki.
W drodze powrotnej na ul. Stolarzowickiej, mijała mnie karetka na sygnale, niesamowite wrażenie, po bokach ciemny las, ona na sygnale i na długich.
P.S. Moje wszystkie wywrotki, miały miejsce z drogą przez którą biegnie dość krzywe torowisko, trzeba kurczą uważać na te tory.
Ł3:310,1 lm.
Dane wycieczki:
30.70 km (1.80 km teren), czas: 01:32 h, avg:20.02 km/h,
prędkość maks: 54.40 km/hTemperatura:4.0 HR max:177 ( 90%) HR avg:138 ( 70%) Kalorie: 1372 (kcal)
Mgliste WPKiW + Elcho, powrót Chorzowską + Miasto
Środa, 2 grudnia 2009 | dodano: 02.12.2009Kategoria WPKiW
Time:21:18
Cadence avg:74
9 km po mieście.
Najpierw Żabie Doły, mgła była niesamowita, chyba największa w jaką wybrałem się na rower.
W tak mglisty wieczór, para wodna z Elektrociepłowni Chorzów Elcho robi wrażenie.
W Parku 1 biegacz, poza tym pusto.
Powrót Chorzowską. Musiałem jechać dość szybko, miałem dobry wynik w porównaniu z busem 820.
Wystartowałem na światłach przy AKSie (ul. Parkowa), bus mnie wyprzedził, ale na światłach z Dąbrowskiego go wyprzedziłem, mknąc Estakadą.
Ku mojemu zdziwieniu 820 wyprzedził mnie dopiero w Bytomiu za Tesco, a przed Cmentarzem, gdy to mnie przytrzymały światła.
Potem mi odjechał, ale na Arki Bożka na przystanku go doszedłem. Potem to już nie miałem szans :)
Serwis: Wymiana kółeczek tylnej przerzutki na zwykłe Shimano.
1 raz okulary Arctica S-30 Antifog
Ł3:279.4 km.
Temperatura:1.0 HR max:166 ( 85%) HR avg:137 ( 70%) Kalorie: 1755 (kcal)
Cadence avg:74
9 km po mieście.
Najpierw Żabie Doły, mgła była niesamowita, chyba największa w jaką wybrałem się na rower.
Mgliste Żabie Doły© fredziomf
W tak mglisty wieczór, para wodna z Elektrociepłowni Chorzów Elcho robi wrażenie.
Elektrociepłownia Chorzów Elcho© fredziomf
Elektrociepłownia Chorzów Elcho© fredziomf
Elektrociepłownia Chorzów Elcho© fredziomf
Elektrociepłownia Chorzów Elcho© fredziomf
W Parku 1 biegacz, poza tym pusto.
Powrót Chorzowską. Musiałem jechać dość szybko, miałem dobry wynik w porównaniu z busem 820.
Wystartowałem na światłach przy AKSie (ul. Parkowa), bus mnie wyprzedził, ale na światłach z Dąbrowskiego go wyprzedziłem, mknąc Estakadą.
Ku mojemu zdziwieniu 820 wyprzedził mnie dopiero w Bytomiu za Tesco, a przed Cmentarzem, gdy to mnie przytrzymały światła.
Potem mi odjechał, ale na Arki Bożka na przystanku go doszedłem. Potem to już nie miałem szans :)
Serwis: Wymiana kółeczek tylnej przerzutki na zwykłe Shimano.
1 raz okulary Arctica S-30 Antifog
Ł3:279.4 km.
Dane wycieczki:
38.30 km (1.90 km teren), czas: 01:44 h, avg:22.10 km/h,
prędkość maks: 43.60 km/hTemperatura:1.0 HR max:166 ( 85%) HR avg:137 ( 70%) Kalorie: 1755 (kcal)
Siemianowice Śl. / Katowice
Wtorek, 1 grudnia 2009 | dodano: 01.12.2009
Time:14:55
Cadence avg:75
Mokro i głównymi ulicami.
Ł3:241,1 km.
Temperatura:12.0 HR max:171 ( 87%) HR avg:151 ( 77%) Kalorie: 1495 (kcal)
Cadence avg:75
Mokro i głównymi ulicami.
Ł3:241,1 km.
Dane wycieczki:
35.90 km (1.90 km teren), czas: 01:34 h, avg:22.91 km/h,
prędkość maks: 41.40 km/hTemperatura:12.0 HR max:171 ( 87%) HR avg:151 ( 77%) Kalorie: 1495 (kcal)